W meczu z Drukarzem Warszawa do bramki żółto-niebieskich wrócił Andrzej Łyziński. Doświadczony golkiper miał już zakończyć karierę, ale zdecydował się pomóc klubowi w obliczu problemów z bramkarzami. W drużynie Korony Ostrołęka "Łyżwa" zagra na pewno do końca rundy jesiennej.
"Łyżwa" to doskonale znany bramkarz w regionie. Kiedy tylko gra, zawsze daje z siebie sto procent i to niezależnie od barw klubowych, jakie reprezentuje. Zarówno w Narwi Ostrołęka, jak i teraz w Koronie, mogliśmy oglądać go w wysokiej formie. Choć przed sezonem zakończył karierę, to długo na piłkarskiej emeryturze nie był. Wrócił w meczu z Drukarzem i szybko okazało się, że oznacza to czyste konto i zwycięstwo - pierwsze w sezonie.
- Andrzej Łyziński wiadomo jaką stanowi wartość dla drużyny. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni za to, że w trudnym momencie chciał nam pomóc. Z mojej strony tylko mogę mu podziękować, bo to ile on daje drużynie to dzisiejszy mecz pokazał. Jest dla tej drużyny bardzo bardzo ważny - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Marcin Truszkowski.
Skąd wzięły się problemy z bramkarzami w ostrołęckiej Koronie?
- Niestety, Sebastian Kozłowski nam wyjechał i zostaliśmy tylko z młodymi bramkarzami. Dla nich to by była krzywda, żeby oni zostali do końca rundy bronić, bo oni muszą pomału do seniorskiej piłki wchodzić, a nie od razu na głęboką wodę - dodał szkoleniowiec Korony.
Komentarze
Ooooo
Łomżyniaki nawalili? Dlatego stawiajmy na ludzi stąd. Jak to robi Narew.
Gość
Truszkowski sklada zdania jak stereotypowy pilkarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.