MŚ Studentów w boksie: Prezes PZB odpiera zarzuty z Ostrołęki

Sporty walki 12 października 2016 Komentarzy

Wracamy do sprawy, która wstrząsnęła ostrołęckim środowiskiem bokserskim. Zawodnicy Championa Ostrołęka nie pojechali na Mistrzostwa Świata Studentów, a prezes Waldemar Budziłek oskarżył o to prezesa Polskiego Związku Bokserskiego. Mamy odpowiedź prezesa PZB Zbigniewa Górskiego.

Zbigniew Górski (fot. Polski Związek Bokserski / pzb.info.pl)



Zbigniew Górski przyznaje, że podpisał się pod brakiem zgody na wyjazd ostrołęckich pięściarzy na Mistrzostwa Świata do Tajlandii. Jednak jak zaznacza, nie był to efekt jakiejkolwiek osobistej zemsty, o której mówił Waldemar Budziłek, zarzucając prezesowi także to, że w przeszłości nie pozwolił na jego wyjazd w roli trenera odnowy biologicznej na Mistrzostwa Świata do Kataru.

- Pan Budziłek był zatrudniony jako masażysta w Polskim Związku Bokserskim, gdyż tak chciał trener Zbigniew Raubo. Obecnie w boksie nie ma masażystów, a fizjoterapeuci i na MŚ do Kataru nie pojechał nie dlatego że ja nie chciałem, ale dlatego, że nie życzyli sobie tego zawodnicy - tłumaczy Zbigniew Górski, prezes Polskiego Związku Bokserskiego.

Wróćmy jednak do ostrołęczan. Paweł Żarnoch i Kamil Ziemek po zwycięstwie w Akademickich Mistrzostwach Polski mieli jechać na mistrzostwa globu do Tajlandii. W Ostrołęce trwały przygotowania do wyjazdu, zawodnicy ciężko trenowali, ale kilka dni przed wyjazdem okazało się, że Polski Związek Bokserski nie ujął ich w kadrze na MŚ. Prezes Championa Ostrołęka Waldemar Budziłek przystąpił do ofensywy i oskarżył prezesa PZB Zbigniewa Górskiego. Ten wyjaśnia powody, dlaczego nie zdecydował się wysłać ostrołęckich pięściarzy na mistrzostwa.

- To był ciężki i silny turniej. Do Tajlandii pojechali uznani zawodnicy, wygrali łącznie jedną walkę i przywieźli jeden srebrny medal. Powiem szczerze, że nigdy w życiu nie słyszałem o zawodnikach Championa. Nie znam ich i nie wyrażę zgody by nieznani zawodnicy pojechali na Mistrzostwa Świata. Nie przyjechali na Mistrzostwa Polski, nic nie znaczą w polskim boksie, a mieliby reprezentować kraj na takiej wielkiej imprezie? Jeżeli medal, to musi być po walce, dlatego nie widziałem w kadrze zawodników, co bali się wyzwania na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski. Dzwonił do mnie mój kolega Mieczysław Mierzejewski i prosił mnie bym puścił ich do Tajlandii, jednak odmówiłem, bo to byłby skandal - mówi Górski w rozmowie z naszym portalem.

Prezes Polskiego Związku Bokserskiego na koniec zdecydował się na osobistą refleksję. - Nie żywię urazy do Waldka, życzę mu powodzenia i tego by jak najdalej zaszedł - zakończył. Na tym również i my kończymy zajmowanie się tą sprawą - wysłuchaliśmy obu stron, a ocenę całej sytuacji pozostawiamy naszym czytelnikom.

Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Czytaj również:

Artykuł archiwalny, brak możliwożci komentowania.