31 maja miał odbyć się Półmaraton Kurpiowski. Miał, bo plany organizatorów i - przede wszystkim - biegaczy pokrzyżowała epidemia koronawirusa. Niektórzy postanowili jednak wyruszyć w trasę. Tak zrobił m.in. dwukrotny zwycięzca biegu Przemysław Dąbrowski.
31 maja miał odbyć się Półmaraton Kurpiowski. Miał, bo plany organizatorów i - przede wszystkim - biegaczy pokrzyżowała epidemia koronawirusa. Niektórzy postanowili jednak wyruszyć w trasę. Tak zrobił m.in. dwukrotny zwycięzca biegu Przemysław Dąbrowski.
W dniu, kiedy miał odbyć się półmaraton, Przemysław Dąbrowski wraz z niewielką grupą biegaczy, stanął na starcie.
W jakiś sposób czuję się mentalną częścią tego biegu i dzisiejszym przykładem chciałem pokazać, że możemy coś zrobić nie tylko dla siebie ale także dla innych. Organizatorzy wychodzą naprzeciw biegaczom robiąc coś dla nas. W dzisiejszych trudnych czasach możemy coś zrobić dla organizatorów pokazując, jaki wpływ mają ich inicjatywy
- napisał na swojej stronie na Facebooku.
Bardzo się cieszę , że nie wystartowałem samotnie w linii startu. Miałem zaszczyt ustawić się w jednej linii ze wspaniałymi ludźmi. Cieszy fakt, że swoja postawą kilka osób namówiłem na taki krok aby wystartować w tym biegu i wielkie brawa dla Nich że podjęli tą inicjatywę
- dodał.
Cały dystans półmaratoński Dąbrowski przebiegł w czasie 1:10:57 (rekord trasy Półmaraotnu Kurpiowskiego to 1:07:36), dodając, że był nastawiony na "mocniejszy trening".
Następny Półmaraton Kurpiowski, jak już informowaliśmy, odbędzie się w 2021 roku.
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.