MKS Narew Ostrołęka wciąż jest zarządzany przez kuratora Janusza Pawelczyka. Wkrótce może jednak dojść do wyborów nowego zarządu i od wyniku spotkania wyborczego zależy dalsza przyszłość klubu. Jeżeli nie uda się powołać nowych władz to klub czeka likwidacja.
Nowy zarząd albo koniec klubu
Kurator Janusz Pawelczyk, pracując w klubie od kwietnia tego roku, zebrał już całą dokumentację klubową, począwszy od daty jego powstania. Dokumenty są profesjonalnie posegregowane i pogrupowane, tak by nowy zarząd miał już ułatwione zadanie. Prokuratura wciąż wykonuje czynności w postępowaniu przeciwko klubowi, lecz nie będą one przeszkodą do wyboru nowych władz. O ile znajdą się chętni, by klubem zarządzać.
- Jeżeli podczas walnego spotkania nastąpi wybór władz to nowy zarząd będzie kierował klubem od momentu wyboru - mówi Janusz Pawelczyk w rozmowie z naszym portalem. - Jeżeli jednak nie uda się wybrać zarządu, będę zobligowany przekazać taką informację do sądu, a następnie sąd wyznaczy likwidatora klubu. Moim zadaniem jest na ten moment zwołanie walnego zgromadzenia - dodaje.
Wybory mają zostać przeprowadzone na przełomie sierpnia i września, a więc już za miesiąc. Kurator Janusz Pawelczyk zebrał dane wszystkich członków stowarzyszenia, lecz wciąż napływają zapytania od osób, które chciałyby wstąpić do klubu. W tym momencie nie wiadomo jednak czy będzie taka możliwość, ponieważ na ten fakt zgodzić się musi sąd.
- Jeżeli sąd zgodzi się przyjąć nowych członków stowarzyszenia to ogłoszę specjalny komunikat, w którym przekażę instrukcję wstąpienia do klubu. Dodam tylko, że chęć wsparcia klubu i jego odbudowy wykazuje miasto Ostrołęka oraz Ciechanowsko-Ostrołęcki Okręgowy Związek Piłki Nożnej. Uczestniczyłem w wielu spotkaniach i spotkałem się z dobrym przyjęciem - mówi Pawelczyk.
Wyzwania zarządu, czyli dług nie do policzenia
Przed nowym zarządem ostrołęckiej Narwi stać będzie poważne wyzwanie. Kurator klubowy zastał w nim dość chaotyczne porządki związane z finansami klubu. Nieoficjalnie mówi się o wielotysięcznych kwotach długu, lecz obecnie jest to tylko mit. Jaki jest naprawdę dług MKS Narew pozostawiony przez poprzednie zarządy?
- Z uwagi na brak sprawozdań finansowych tak naprawdę nikt nie wie jaki jest obecnie stan zadłużenia klubu. Wystąpię do komorników o udzielenie informacji o kwocie zadłużenia i zdam z niej sprawozdanie na walnym zgromadzeniu, na tyle na ile uda się zebrać informacje. Pojawiające się kwoty nie muszą mieć wcale odzwierciedlenia w rzeczywistości - szczerze stwierdza Janusz Pawelczyk.
Wygląda na to, że klub z ponad 50-letnią tradycją został zdegradowany do minimum przez nierozsądne zarządzanie finansami. W rozgrywkach sezonu 2016/17 wystąpi tylko jedna drużyna młodzieżowa, seniorzy stracili natomiast możliwość gry w A-Klasie ciechanowsko-ostrołęckiej i próba reaktywacji tej sekcji będzie musiała być zaczynana od B-Klasy. O ile warto to robić, do czego ostrożnie odnosi się obecnie zarządzający Narwią kurator.
- Jako kurator i były zawodnik Narwi Ostrołęka mogę powiedzieć, że trzeba zacząć od mniejszych parametrów, niekoniecznie od razu budować kosztowny zespół seniorów, tak jak to miało miejsce w przeszłości. Jeżeli jest jakaś grupa osób, która zarządzałaby tym klubem normalnie to byłoby dobrze. Da się to zrobić, co pokazują przykłady innych miast - kończy Pawelczyk.
O dalszych losach ostrołęckiej Narwi przeczytasz na bieżąco w serwisie sportowym portalu eOstroleka.pl.