Od wczorajszego wieczora polskie portale huczą od komentarzy na temat zalanego Stadionu Narodowego. Stadionu, zbudowanego za 2 miliardy złotych. Podobno krytego.
Klapa jest spektakularna. Zwłaszcza, że media polskie i zagraniczne przypominają, iż potrafiono zamknąć dach podczas meczu Polska -Grecja, przy 30-stopniowym upale, a nie zrobiono tego w październiku wobec prognoz, które nie pozostawiały wątpliwości co do tego, iż pogoda będzie iście angielska.
Polska klapa znalazła się na czołówce informacyjnych portali. Suchej nitki (sic!) na Polakach nie zostawiają Anglicy. „Monthy Python w Warszawie - od wzniosłości do śmieszności na Stadionie Narodowym” - pisze brytyjski „Telegraph”. „Mimo deszczu i prognozy, urzędnicy w Warszawie uznali, że dach na stadionie nie będzie potrzebny” - podaje BBC. „Murawa pod wodą” - czytamy z kolei na niemiecki faz.net. Dziennik podaje, że zgodnie z zaleceniem trenerów dach nie został zamknięty w obawie przed powtórką z 8 czerwca, kiedy duchota na stadionie była bardzo dokuczliwa tak dla piłkarzy jak i kibiców.
Ciężkie opady zostawiły pole wody na Stadionie Narodowym, który wprawdzie ma rozsuwany dach, ale nie został wykorzystany - czytamy w amerykańskim bloomberg.com.
[źródło: mypis.pl]