Był jednym z najbardziej utalentowanych polskich siatkarzy. Miał wszystko, by stać się graczem światowej klasy. Jego błyskotliwą karierę brutalnie przerwał tragiczny wypadek w drodze do Włoch. Arkadiusz Gołaś odszedł ponad 12 lat temu. 8 listopada do księgarni trafi książka Piotra Bąka „Arkadiusz Gołaś. Przerwana podróż”, w której autor, rozmawiając z rodziną, przyjaciółmi, trenerami i kolegami siatkarza, oddaje hołd tej wyjątkowej postaci. Rusza przedsprzedaż biografii, która ukaże się pod naszym patronatem!
Książka w przedsprzedaży dostępna na www.idz.do/tygodnik-arkadiusz-golas:
- oszczędzasz ponad 12 zł
- atrakcyjne pakiety z innymi książkami o siatkówce
Książki szukaj również na www.empik.com, a od 8 listopada w salonach Empik w całej Polsce.
Fragment książki:
Za każdym razem, gdy Krzysiek Stelmach przypomina sobie ten dzień, ma łzy w oczach. Telefon zadzwonił, gdy jechali na turniej w Rzeszowie. W czwórkę – on, jego brat Andrzej, Krzysiek Ignaczak i Damian Dacewicz. Siedzący z tyłu „Igła” wyciągnął komputer, chcąc pokazać reszcie zdjęcia ze ślubu Arka. Otworzył laptop i wraz z Dacewiczem zaczęli przeglądać fotki sprzed zaledwie trzech miesięcy. Wspomnienia, śmiech. I nagle telefon. Ignaczak słyszy głos w słuchawce i po chwili blednie. Zaczyna histeryzować, płakać, miotać się na siedzeniu. Koledzy nie wiedzą, co się stało, i szybko zjeżdżają na pobocze. Nie mogą zrozumieć, o co chodzi, bo Krzysiek nie jest w stanie niczego z siebie wydusić. Dopiero gdy trochę się opanowuje i wstrzymuje szloch, mówi pozostałym, że właśnie otrzymał informację o śmierci Arka Gołasia. Po chwili płaczą już wszyscy…
Wkrótce o wypadku dowiedziała się cała Polska. Jest wieczór 16 września 2005 roku, w telewizyjnej Jedynce trwają Wiadomości. Prowadzący serwis sportowy Jacek Kurowski zawiesza głos: „Arkadiusz Gołaś nie żyje. Reprezentant Polski zginął w wypadku samochodowym w Austrii. Miał ogromny talent, a przed sobą całe życie. Niestety, zostało ono nagle przerwane. Do tragedii doszło niedaleko miejscowości Griffen, koło Klagenfurtu. Auto Gołasia uderzyło w betonową podstawę ściany dźwiękochłonnej. Siatkarz zginął na miejscu, towarzysząca mu żona jest w szpitalu. Arkadiusz Gołaś miał 24 lata. Jechał do Włoch, do siedziby swojego nowego klubu – Lube Banca Macerata. Jego śmierć poruszyła nas wszystkich”.
„To są chwile, których się nie zapomina. Do końca życia…” – zawiesza głos Kasia, siostra Arka. Mimo upływu lat wcale nie jest łatwiej mówić o tym, co stało się 16 września. Dzień przed wypadkiem, wracając od rodziców z Ostrołęki, Arek ze swoją żoną Agnieszką podjechali do Kasi, dosłownie na pięć minut. Pokazali jej nowiutki samochód, pogadali przez chwilę, a potem Arek powiedział po prostu: „Do zobaczenia!”. Następnego dnia Kasia pojechała do Ostrołęki, skąd miała odebrać tatę i odwieźć go na lotnisko w Warszawie – leciał za granicę w delegację. Wyjeżdżała już z rodzinnego miasta, siedząc obok taty na fotelu pasażera, gdy zadzwoniła ich znajoma. Powiedziała, że chce rozmawiać z ojcem Kasi, ale gdy usłyszała, że to on prowadzi, wykrztusiła, że gdzieś w internecie znalazła informację o śmierci Arka.
Gdy tylko weszli do domu, wszystko stało się jasne. „Zobaczyłam mamę, która płakała w fotelu, i zrozumiałam, że to wszystko prawda i że ona już wie” – wspomina siostra Arka. – Nie wiem nawet, skąd się dowiedziała, nigdy jej o to nie zapytałam. Po prostu wstałam i wyszłam z domu. Pobiegłam do mojej koleżanki i siedziałam u niej. Na stronie Onetu pojawiło się czarne tło. Niby je widziałam, ale byłam jakby w innym świecie. Później wiele osób mówiło mi, że tamtego dnia z nimi rozmawiałam, lecz ja pamiętam tylko jedną z nich. Mój mózg wszystko wyparł”.
O książce:
Biografia Arka Gołasia napisana we współpracy z rodziną i bliskimi.
Zwyczajny, skromny chłopak. Tak mówili o nim ci, którzy kiedykolwiek spotkali go na swojej drodze. I choć przyjaciele i znajomi wiedzieli, że potrafił także dobrze się zabawić, a w złości rozbić telefon o ścianę, wszyscy pozostawali zgodni co do jednego: był jednym z największych talentów w historii polskiej siatkówki.
Tragiczny wypadek na autostradzie w Austrii sprawił, że marzenia 24-letniego Arkadiusza Gołasia w jednym momencie zostały brutalnie przerwane – niespełna dwa miesiące po ślubie z Agnieszką i osiem dni po zakończeniu mistrzostw Europy, w których z reprezentacją Polski zajął piąte miejsce…
Piotr Bąk postanowił zadbać o to, by pamięć o tym wyjątkowym siatkarzu nigdy się nie zatarła. Rozmawiając z jego siostrą, rodzicami, trenerami, kolegami z internatu, klubów i reprezentacji Polski, stworzył niezwykle osobisty portret Arka Gołasia – wielkiego sportowca i człowieka.
Ta książka nie jest kolejną zwykłą biografią. To piękny hołd oddany komuś, kto siatkówce poświęcił się bez reszty. I do dziś pozostał w sercach kibiców z całej Polski.
Autor: Piotr Bąk
Data wydania: 8 listopada 2017
Cena okładkowa: 39,90 zł
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 320 treść i 8 zdjęcia
ISBN: 978-83-65836-12-0
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.