16 września 2025 roku mija dokładnie dwadzieścia lat od tragicznej śmierci Arkadiusza Gołasia - pierwszego olimpijczyka w historii Ostrołęki. Czas nie zgasił pamięci o wybitnym siatkarzu, który stał się symbolem sportowych marzeń.
Arkadiusz Gołaś urodził się 10 maja 1981 roku w Przasnyszu, ale to w Ostrołęce rozpoczął swoją przygodę ze sportem. W siatkówkę zaczął grać w Szkole Podstawowej nr 7 im. Janusza Kusocińskiego, gdzie po raz pierwszy pokazał swój wyjątkowy talent. Los chciał, że to ten chłopiec stał się dumą całego miasta.
Był uznawany za wielkie objawienie polskiej siatkówki. Z Ostrołęki przeniósł się do Warszawy, gdzie trafił do klubu MOS Wola. To była pierwsza poważna przepustka do wielkiej gry. Kariera Arkadiusza rozwijała się błyskawicznie. W 1998 roku w drużynie kadetów wywalczył wicemistrzostwo Polski, został zauważony przez trenerów reprezentacji. W 1999 roku zdobył z reprezentacją Polski brązowy medal mistrzostw świata w kategorii kadetów.
W tym samym roku zmienił barwy klubowe. Przez następne cztery sezony reprezentował Akademików z Częstochowy. W tym czasie trzykrotnie wywalczył tytuł wicemistrza Polski. W roku 2004 zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski.
W dorosłej reprezentacji Polski występował od 2001 roku. Został powołany przez Ryszarda Boska na Ligę Światową - i został już w kadrze, rok później pojechał na Mistrzostwa Świata do Argentyny.
Brał udział w Lidze Światowej, mistrzostwach świata i Europy oraz Igrzyskach Olimpijskich w Atenach w 2004 roku. To właśnie występ na igrzyskach w Atenach uczynił z niego pierwszego olimpijczyka w historii Ostrołęki. Arek miał ogromny wpływ na to, że Polacy zakwalifikowali się na igrzyska - w turnieju kwalifikacyjnym w Porto błyszczał na boisku i został najlepszym blokującym całego turnieju, w którym Polacy pokonali Wenezuelę, Portugalię i Kazachstan.
W turnieju olimpijskim Polacy zajęli miejsca 5-8, a Ostrołęka mogła być dumna z tego, że jej rodak pojawił się na tak wielkich sportowych arenach.
21 lipca 2005 roku Arkadiusz zmienił stan cywilny, a świadkiem na jego ślubie był najlepszy przyjaciel i kolega z reprezentacji Krzysztof Ignaczak. Młodzi małżonkowie planowali wspólną przyszłość we Włoszech, gdzie Arek miał kontynuować karierę.
8 września 2005 roku zagrał ostatni mecz, wygrywając w barwach reprezentacji Polski z reprezentacją Portugalii podczas mistrzostw Europy.
16 września 2005 roku Arkadiusz Gołaś zginął w wypadku samochodowym na autostradzie A2 w Griffen koło Klagenfurtu w Austrii. 24-letni siatkarz jechał do włoskiego klubu Lube Banca Macerata, gdzie miał rozpocząć kolejny rozdział swojej kariery.
Straciliśmy jednego z najwybitniejszych sportowców w historii miasta. Ostrołęka wciąż o nim pamięta, jest tu postacią wprost kultową, bo stał się symbolem tego, że nawet z niewielkiego miasta można dotrzeć na szczyt. Największe sukcesy miały dopiero nadejść wraz z kolejnymi latami. Ale, niestety...
Historia Arkadiusza Gołasia to opowieść o marzeniach, które mogą się spełnić, ale także przypomnienie o kruchości ludzkiego życia. Jego kariera, choć przedwcześnie przerwana, pokazała wszystkim młodym sportowcom z Ostrołęki, że z determinacją i talentem można osiągnąć najwyższe cele.
W dwudziestą rocznicę jego śmierci warto przypomnieć, że Arkadiusz Gołaś to nie tylko sportowe sukcesy, ale przede wszystkim przykład tego, jak ważne jest podążanie za swoimi marzeniami. Jego historia inspiruje kolejne pokolenia młodych sportowców, którzy co roku przyjeżdżają do Ostrołęki na memoriał jego imienia.
Pamięć o Arkadiuszu Gołasiu żyje w sercach kibiców, w opowieściach trenerów i w marzeniach młodych siatkarzy. Dwadzieścia lat to długi czas, ale niektóre historie są wieczne. I trzeba zrobić wszystko, by to była kolejna z nich.
Komentarze
e
Wciąż dumni pamiętamy.
Dodaj Komentarz