Piłkarze ręczni Trójki Ostrołęka pokazali dziś, że przed własną publicznością są w stanie powalczyć z każdym rywalem. Nawet z głównym kandydatem do awansu - Anilaną Łódź. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich chwil, a o wygranej decydowały rzuty karne.
Zdecydowanym faworytem tego meczu była ekipa z Łodzi i to ona lepiej zczęła ten mecz - od prowadzenia 7:4 w 12. minucie. Jednak gospodarze szybko odrabiali straty i po kolejnych 12 minutach prowadzili już 14:12. Sytuacja zmieniła się ponownie, do głosu doszli goście i po pół godzinie gry prowadzili oni 18:17.
Druga połowa przyniosła nam ogrom emocji. Obie drużyny zadawały sobie cios za cios i ani jedna ekipa nie wyszła na większe prowadzenie niż jednobramkowe! Po 60 minutach wynik na tablicy wyników wskazywał 32:32 - czyli czekały nas rzuty karne. Lepiej egzekwowali je goście, wygrali 5:3 i to oni zgarnęli dwa punkty, jeden trafił na konto Trójki.
Ostrołęczanom należą się brawa za postraszenie mocnego rywala. Kibice mogą być zadowoleni, że obejrzeli takie widowisko.
Trójka Ostrołęka - Anilana Łódź 32:32 (17:18), k. 3:5
Trójka: Dworak 1, Obidziński 7, Deptuła 10, Kosiński 1, Kraszewski 4, Pachucki, Zieliński, Sumiński, Minasiewicz, Dmowski 4, Wojdyna, Frąckiewicz, Niećko 5.
Anilana: Pisarkiewicz, Kruszyński 1, Doniecki 1, Owczarek 8, Rozalski 5, Bara 2, Szeliga 2, Trzeciak 2, Pieśla 4, Ciszewski, Baranowski, Kamiński 4, Zubert 3, Ostrowski.
Komentarze
Sztangista
Super, trzeba walczyć
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.