SPS Volley Ostrołęka przegrał z KKS Kozienice w meczu 4. kolejki II ligi siatkarzy. Ostrołęczanie zagrali jednego doskonałego seta, ale nie pozwoliło to na zdobycie punktów w tym starciu.
Mecz z drużyną Enea KKS Kozienice miał być okazją do przełamania dla ostrołęckich siatkarzy, którzy do tej pory ponieśli trzy porażki. O tym, że nie będzie łatwo, gospodarze przekonali się już w pierwszym secie. Goście szybko wyszli na prowadzenie i utrzymywali je, do tego utrzymywali dobrą dyspozycję w polu zagrywki, nieźle też blokowali, co pozwalało im powstrzymywać ataki ostrołęczan. W pierwszej partii dominowali kozieniczanie i wygrali 25:15.
Początek drugiej partii pozwalał patrzeć na mecz z optymizmem, bo po świetnej zagrywce Krajewskiego i piłce przechodzącej, po której akcję skończył Brzostek, to ekipa SPS-u prowadziła 4:3. Od tego momentu to jednak goście zdobyli cztery punkty z rzędu i przy stanie 4:7 o czas poprosił trener Piasta. Przewaga jednak utrzymywała się (10:14). Przy wejściu na końcową fazę seta gospodarzom udało się zmniejszyć przewagę do dwóch punktów, co spowodowało reakcję trenera KKS. W końcu udało się doprowadzić do remisu 21:21. Było też 23:23 po sprytnym ataku Makara. Ale później zapunktowali goście, po czym Baranowski posłał... asa serwisowego. 25:23 i drugiego seta także wygrali przyjezdni.
Set numer trzy śmiało można nazwać najlepszym w tym sezonie w wykonaniu graczy SPS-u. Ostrołęczanie w końcu uwolnili potencjał, jaki w nich drzemie i raz po raz uprzykrzali życie zawodnikom gości. Drużyna Volleya grała doskonale i po kolejnym ataku Jakuba Makara, grającego wyjątkowo na ataku, prowadziła 10:3. Seria trwała i było już 16:3 dla Volleya po bloku Huberta Jankuńca. Goście dokonywali zmian, ale niewiele to dawało. Po ataku Krajewskiego ze środka było 22:8. Atak rozgrywającego Jankuńca z drugiej piłki zakończył seta wynikiem 25:10 dla Volleya.
Odsłona numer cztery rozpoczęła się od prowadzenia KKS-u (2:5). Podstawowi zawodnicy z Kozienic odpoczęli w trzecim secie i przystąpili do gry z nową energią, co było widać w ich poczynaniach. Gospodarze starali się, jak mogli, ale ostatecznie ten set skończył się wynikiem 25:20 dla gości, co oznaczało koniec tego spotkania.
Volley notuje bolesne zderzenie z II ligą. Była to czwarta porażka ostrołęczan, na pierwsze zwycięstwo wciąż czekamy. Niemniej jednak zauważyć należy, że trener Arkadiusz Piasta szuka optymalnych rozwiązań, próbuje zawodników na innych pozycjach (Krajewski na środku, Makar na ataku). W trzecim secie wyglądało to doskonale - może to właśnie jest to światełko w tunelu?
Komentarze
090
Szkoda II giego seta gdyby wygrał volley to pewnie byłyby punkty. Jednak jak na razie poza drobnymi elementami bardzo słaba gra .Trzeba jakoś zacząć wygrywać To trener powinien coś wymyślić, Zbudowano taki skład jaki zbudowano i tymi zawodnikami trzeba grać,ale nie tylko grać ,ale zacząć wygrywać.Jak na razie to wygląda słabo,żeby nie napisać bardzo słabo.Ale powodzenia oby udało się utrzymać w tym sezonie , kolejny pewnie będzie łatwiejszy
Maja
Setki tysięcy nie pomogły
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.