Korona Ostrołęka zremisowała z Wkrą Bieżuń 0:0 w spotkaniu 16. kolejki ligi okręgowej ciechanowsko-ostrołęckiej. Niebiesko-żółci mieli przewagę, ale nie potrafili zamienić jej na zdobycze bramkowe. W doliczonym czasie gry mieli także sporo szczęścia.
Już w 8. minucie Korona przeprowadziła dobrą akcję. Dośrodkowanie z lewej strony próbował zamykać Maciej Staszczuk, lecz nie nie zdołał skierować piłki w kierunku bramki. Osiem minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Karol Górski, lecz jeden z obrońców zespołu gości zablokował strzał, zażegnując groźną sytuację. Cztery minuty później na bramkę Wkry huknął Nosek, lecz Gatyński pewnie złapał ten strzał. Korona nie odpuszczała i zagrała kolejną dobrą akcję. Zaniewski oskrzydlił do prawej strony, tam już czekał Staszczuk, który dośrodkował, ale Laska został zablokowany i mieliśmy tylko rzut rożny.
W okolicach 35. minuty swoje szanse mieli goście. Najpierw strzał Boniewskiego został w ostatniej chwili zablokowany, a później na wyżyny umiejętności wspiął się Sebastian Szczechowiak, broniąc zaskakujący strzał głową. Do przerwy mieliśmy 0:0, a od klarownych sytuacji bramkowych więcej było żółtych kartek - obejrzeliśmy typowe 45 minut walki.
Po zmianie stron Korona wciąż przeważała. W 48. minucie ostrołęczanie mieli szansę z rzutu wolnego, lecz Michał Nosek minimalnie przestrzelił. Obie ekipy zaczęły grać bardziej ofensywnie, co przełożyło się na kolejną okazję dla Korony. Tym razem w piłkę w dogodnej sytuacji nie trafił Staszczuk. Od 65. minuty Korona grała w dziesiątkę, bowiem drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Michał Nosek. Mimo gry w osłabieniu, nadal to niebiesko-żółci mieli przewagę. W 81. minucie przed szansą stanął Zaniewski, lecz jego kąśliwy strzał minimalnie minął lewy słupek bramki Gatyńskiego. Zaniewski był też blisko szczęścia w doliczonym czasie gry, ale ponownie zabrakło niewiele.
Piłkarze Korony mieli też sporo szczęścia, bowiem w ostatniej akcji meczu Wkra wyszła z kontrą, w której ofensywni gracze gości mieli liczebną przewagę nad gospodarzami. Przyjezdni zachowali się jednak niezwykle niefrasobliwie, zamiast strzelać w dogodnej sytuacji, zaczęli wymieniać piłkę między sobą, aż w końcu ją stracili. Była to piłka meczowa dla Wkry - niewykorzystana, więc mecz zakończył się podziałem punktów.
Korona Ostrołęka - Wkra Bieżuń 0:0
Korona: Szczechowiak - Zięba (90' Macioch), Jastrzębski, Cychol, Skorupka, Staszczuk (68' Muchin), Górski, Nosek, Śnietka (55' Strzeżysz), Laska, Zaniewski.
Wkra: K. Gatyński - Gołębiewski, Budzich, Rokicki, Szpinda, Betlejewski, Boniewski, Rutecki, D. Gatyński, Dzięgielewski, Ziółkowski (90+2' Pesta).
Komentarze
Pachiao
Do ja.Z O-ki jesteś a nie kumasz.Przeciez to jezyk,styl Waldemara M,wszędobylskiego,wszechwiedzacego.na MO tez wpisał.Tym razem nie Tomek,luz.
Gość
Słabiutko to wygladało
ja
tomek daj juz spokoj
Gość
panie prezesie robercie kochany:) jednym słowem dziadostwo. pana kolega rozwalił narew a teraz pan rozwali korone . truszkowski sciagnoł swoich kolegów pan dał im u siebie prace w firmie miejskiej podobno okolo 6 pracuje a na boisku gra wygladala jak w A klasie. Zaniweski gruby nosek to chlopak nie na okregowke jastrzebski chodzi wyzywa tylko sedziego..... punktow napewno nie zdobedziecie na wyjazdach w troszynie makowie krasnym i makowie
s
To dopiero pierwszy mecz.Przewag to nasi tak wiele nie mieli.Może następne mecze będą lepsze.No bo jak będzie się lansował ,,tajny prezes klubu,,?
Gość
Nie było tak źle, Wkra to też nie słaby zespół. Odrobina skuteczności i byłoby do przodu, ale po ostatniej akcji to i 1 punkt dobrze smakuje
kibic
A miało byc tak dobrze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.