Gdzie jest równość traktowania? - pytała w Sejmie ostrołęcka posłanka Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050), odnosząc się do zmiany kryteriów dotacji dla klubów sportowych za reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej. Nowe kryteria najbardziej uderzyły w Legię Warszawa, czyli klub, którego kibice od lat są skonfliktowani ze środowiskiem rządzącej w Polsce Platformy Obywatelskiej.
Podczas sejmowej komisji sportu miało miejsce rozpatrzenie informacji na temat promocji Polski poprzez sport i kluby sportowe, m.in. z Polskiej Organizacji Turystycznej. Dotyczy to m.in. środków dla klubów piłkarskich, które reprezentują Polskę na arenie międzynarodowej. W tym roku są to Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok, grające w Lidze Konferencji Europy. Ale pojawiły się informacje, że Legia, która ma też mnóstwo kibiców w Ostrołęce, może nie otrzymać państwowych środków ze względu na kary, jakie są nakładane na klub za rzekome przewinienia kibiców.
Podczas komisji posłanka z Ostrołęki Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050) podkreśliła, że bardzo cieszy się, iż ten program obejmuje wiele dyscyplin, nie tylko piłkę nożną. "Ale mam pytanie właśnie do piłki nożnej" - dodała. Zwróciła uwagę, że program obejmował w ubiegłym roku cztery kluby piłkarskie, a w tym roku warunki spełniały dwa kluby reprezentujące Polskę w europejskich pucharach: Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa.
- Zostało w trakcie dodane kolejne kryterium, które dotyczy kar dla tych klubów. Faktem jest, iż regulamin przewiduje istnienie dwóch kar, natomiast nie uwzględnia tego, że te kary mogą być odwołane. W przypadku Legii Warszawa, druga kara była ważna tylko przez 48 godzin i ona właściwie wyeliminowała klub z możliwości brania udziału w programie. Więc mam pytanie takie, skąd to drugie kryterium. Rozumiem, że chodzi o pozytywny wizerunek. Dlaczego to drugie kryterium zostało wprowadzone, w momencie kiedy Legia posiadała te dwie kary? Czyli rozumiem, że to było kryterium celowane w to, aby pozbawić ten klub możliwości ubiegania się o tę dotację - powiedziała Cwalina-Śliwowska.
Polityk z Ostrołęki zwróciła uwagę, że kibice Jagiellonii Białystok podczas meczu z Ajaxem Amsterdam też dopuścili się naruszeń dyscyplinarnych, włącznie z zamieszkami. - Gdzie jest równość traktowania? Jeżeli mówimy o pozytywnym wizerunku, jeden jak i drugi klub ma sobie dużo do zarzucenia.
Posłanka z Ostrołęki dodała, że nie możemy sobie pozwolić, by kluby piłkarskie wyeliminować z tego programu, gdyż piłka nożna ma największą popularność.
Wiceminister sportu Piotr Borys odpowiedział, że przy okazji konstruowania tegorocznych warunków promocji skupiono się na pozytywnym wizerunku i próbie przeciwdziałania na wydarzenia, które "miały miejsce w ubiegłym roku głównie wokół zachowań kibiców". - Legia pokazała jedną karę, po weryfikacji umowy okazało się, że są dwie kary UEFA. Musimy stworzyć jakieś kryteria, po to, żeby liczyły się zasady - dodał.
Jak dodał, takie kryterium dotyczące kar finansowych może być to elementem samodyscypliny. - Jagiellonia spełniła wymogi, Legia nie - oznajmił.
Cwalina-Śliwowska zabrała głos ponownie.
- Sytuacja wygląda w ten sposób, że gdyby ogłoszenie zamówienia nastąpiłoby dzień wcześniej, 19 sierpnia lub dwa dni później, to Legia nie spełniałaby tego warunku wykluczenia, więc to moim zdaniem wysoce krzywdzące. A z drugiej strony, drugi klub, Jagiellonia, gdyby ten okres trwał dłużej, to miałby na swoim koncie zaznaczone te przewiny, o których wcześniej mówiłam. Nie mam zastrzeżeń do realizacji umowy. Mam bardziej zastrzeżenia co do doboru kryteriów, które eliminują - powiedziała, pytając:
Dlaczego jest dobór takich kryteriów, a nie innych, skoro wcześniej ich nie było?
W odpowiedzi wiceminister Borys stwierdził, że trwa praca nad kryteriami i "liczą się zasady".
W tle całej sytuacji pojawia się jednak napięta atmosfera, jaka od lat jest między kibicami Legii Warszawa, a środowiskiem rządzącej obecnie w Polsce Platformy Obywatelskiej. W czasie poprzednich rządów Donalda Tuska, pod przykrywką walki z chuligaństwem na stadionach, przeprowadzano akcje wymierzone w kibiców.
Do historii przeszła już słynna "akcja Widelec" z 2008 roku, polegająca na zatrzymaniu jak największej liczby fanów stołecznej Legii przy okazji meczu Pucharu Ekstraklasy z Polonią Warszawa. Zdecydowaną większość zatrzymanych (a było to ponad 700 osób!) posądzono o udział w zbiegowisku o charakterze chuligańskim, choć nie mieli oni nic wspólnego z zachowaniem grupki fanów, która miała rzucać racami. Kibice relacjonowali, że na komisariatach byli bici przez funkcjonariuszy i zmuszani do przyznawania się do winy. Po latach Skarb Państwa wypłacił kibicom setki tysięcy złotych tytułem zadośćuczynień za przewlekłość postępowania.
W innej sprawie jeden z najbardziej rozpoznawalnych fanów Legii - Maciej Dobrowolski - spędził w areszcie 40 miesięcy bez wyroku (który zresztą nie zapadł do dziś!), oskarżany o przestępstwo narkotykowe. 28 lipca 2018 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał Dobrowolskiemu 7570 zł tytułem zadośćuczynienia za przewlekłość postępowania i przetrzymywanie go w areszcie. Z kolei polski sąd wycenił 40 miesięcy aresztu na... 4 tys. zł odszkodowania za przewlekłość postępowania.
Kibice Legii pamiętają wydarzenia sprzed lat i wielokrotnie ostro krytykują Platformę Obywatelską. Za czasów pierwszych rządów Tuska fani stołecznej ekipy wznosili hasło "Donald matole, twój rząd obalą kibole". Po ostatnich zapowiedziach obcięcia finansowania Legii i krytycznych wypowiedziach ministra sportu Sławomira Nitrasa o kibicach warszawskiego klubu, na stadionie Legii wywieszono transparent "Nitras, zmień dilera". Fani z Warszawy nie szczędzili też krytycznych transparentów prezydentowi stolicy Rafałowi Trzaskowskiemu z PO, który jest prawdopodobnym kandydatem tej partii na prezydenta RP.
Komentarze
45540
a to ze michalek nie lubi januszka, nie znaczy ze brat michalka ma tak samo. zazwyczaj w zyciu jest na odwrot. stadion Legii wbrew pozorom to byl, jest i nadal bedzie swiatynia demokracji. miejscem ludzi kochajacych pilke nozna, Legie, fantastyczny doping. miejscem ludzi samodzielnie myslacych i niezaleznych, ktorzy w zdecydowanej wiekszosci nie pozwola sie zaszufladkowac. Zyleta tez w 80 % taka jest. A bez tej masy te 20 % by nie istnialo i na odwrot
45540
sprawa przelomowa "medialnie" w tak haniebnych sprawach byla sprawa Sp. Tomka Komendy. Tam zespoly profesjonalistow uczciwie, profesjonalnie wycenili szkode. a takich przykladow jest duzo wiecej. a o sprawach kibicow Legii to nawet nie ma co wspominac, szkoda dalej kompromitowac polski wymiar sprawiedliwosci. to co przed Euro sie dzialo, to kazdy wie.
genek
Pojęcie "pozytywny wizerunek" jest bardziej niż mdłe! Dla przykładu: piękna oprawa meczu zawsze jest nagłaśniana i pokazywana w mediach na całym świecie. Mały element tej oprawy (odpalone race) jest krytykowany i na klub zostaje nałożona kara od UEFA. Nie zmienia to faktu o rozgłosie dotyczącym danego meczu! Nieustanny doping, śpiewy itd wzbudzają szacunek i zazdrość innych klubów ... podwójne karanie polskich klubów za to samo mija się z celem. Dla kibiców oprawa meczu (jako całość trwająca ponad 105 minut) zawsze jest traktowana jako "pozytywny wizerunek" ... mały jej element (race odpalone przez 1 minutę) jest karany, Należy skończyć z tylko wskazywaniem drobnych negatywnych rzeczy, a skupieniem się na ogromnej ilości pozytywów.
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.