Ostrołęczanin, który miał szansę zagrać na mundialu. Niezwykła historia

Piłka nożna 20 listopada 2022 4 Komentarze

W niedzielę 20 listopada ruszają piłkarskie Mistrzostwa Świata Katar 2022. Już wkrótce emocjonować się będziemy meczami reprezentacji Polski. Mało znany fakt dotyczący historii MŚ jest taki, że przed 60 laty wielką szansę na zagranie na mundialu miał... ostrołęczanin. Co jeszcze ciekawsze, mógł to uczynić w reprezentacji Urugwaju.

Aleksander Majewski urodził się w 1937 roku w Ostrołęce jako syn Cezarego i Marii z d. Madrak. Z powodu II wojny światowej rodzice Aleksandra, wraz z dziećmi, osiedlili się na stałe w Urugwaju. Jego młodszy brat, Franciszek - a w zasadzie Francisco, urodził się już w Montevideo.

Stolicę Urugwaju podawano później także jako miejsce urodzenia Aleksandra, lecz ten sam sprostował to w "Trybunie Mazowieckiej" w 1962 roku. Dziennikarzowi "Trybuny" Majewski miał powiedzieć, że urodził się w Ostrołęce i pytał, co słychać na Kurpiach. Już wtedy był reprezentantem Urugwaju w piłce nożnej.

zdjecie

Majewski znany był w Urugwaju jako Alejandro. Przed 60 laty znalazł się wśród 40 piłkarzy powołanych do szerokiej kadry reprezentacji tego kraju na Mistrzostwa Świata w Chile. 10 kwietnia 1962 gazeta L'Impartial poinformowała o 40 wybrańcach urugwajskiego selekcjonera - wśród nich swojsko brzmiące nazwisko Majewski:

zdjecie

Przed rozpoczęciem mistrzostw szeroka kadra Urusów przyjechała do Europy na małe tournee. Tam zmierzyła się m.in. ze Związkiem Radzieckim (0:5), Czechosłowacją (1:3), Węgrami (1:1) czy Niemcami (0:3). To jedyne cztery spotkania, jakie w kadrze Urugwaju zagrał Alejandro Majewski. Widać go (z numerem 3) między innymi na filmie z meczu z Węgrami.

Nie wiadomo, czy słaba postawa Urugwaju w meczach towarzyskich sprawiła, że zdecydowano się na "cięcia" w obronie, ale Majewski - nominalny defensor - na mundial do Chile nie pojechał. Nie pomógł mu zapewne też fakt, że był nową postacią w kadrze, a także to, że w jedynym meczu, w którym nie zagrał podczas tournee - ze Szkocją - Urugwaj... wygrał 3:2. A zwycięskiego składu się nie zmienia.

Urugwajczycy na mundialu zagrali słabo: co prawda na inaugurację 30 maja 1962 pokonali Kolumbię 2:1, ale 2 czerwca przegrali z Jugosławią 1:3, cztery dni później po golu w samej końcówce ulegli Związkowi Radzieckiemu 1:2 i odpadli już w fazie grupowej. Mistrzem została Brazylia, która w finale pokonała Czechosłowację 3:1. Wśród najlepszych strzelców MŚ był wówczas legendarny Garrincha.

Pierwszy mecz w kadrze Uruguwaju ostrołęczanin Alejandro Majewski zagrał 11 kwietnia 1962, ostatni... 27 kwietnia tego samego roku. Według oficjalnych źródeł dalej żyje, nigdzie nie pojawiła się informacja o jego śmierci, w obecnej chwili miałby 85 lat, więc jest to jak najbardziej możliwe. W piłce klubowej grał w klubach z Meksyku i Stanów Zjednoczonych.

Brat Alejandro, Francisco Majewski, też był zawodowym piłkarzem, grał m.in. w Penarolu Montevideo oraz meksykańskich Atlante i Club Necaxa. Z Penarolem wygrał Copa Libertadores w 1960 r., a w Meksyku przedstawiano go jako "dżentelmena", bo grał czysto i otrzymał tylko dwie czerwone kartki przez całą karierę. Zmarł w 2012 r. w Cuernevaca w Meksyku w wieku 73 lat.

To zdjęcie A. Majewskiego pochodzi z Meksyku, z klubu Veracruz:

zdjecie

Być może kiedyś z urugwajskiej federacji dowiemy się więcej o losach tego piłkarza. Tymczasem, cieszmy się mundialem 2022. Rusza właśnie największe piłkarskie święto dla kibiców, jedyne takie raz na cztery lata.

Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Czytaj również:

Komentarze

...
09:53, 20 listopada 2022

Jasio

Na zdjęciu z Błaszczykowskim?

ocena: -         zgłoś
...
11:19, 20 listopada 2022

Lady Zgaga

Dont call my name Alejandro

ocena: -         zgłoś
...
14:17, 20 listopada 2022

Oka

To przecież jest Mucha

ocena: 100%         zgłoś
...
16:58, 20 listopada 2022

SP nr 6

Faktycznie podobny do Muchy. To moze jakas rodzina Muchy?  

ocena: 100%         zgłoś

Serwis eOstroleka.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.


Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.