Co prawda siatkarze Volleya Ostrołęka nie wygrali z Powsinkiem Wilanów, ale pozostawili przyzwoite wrażenie po coraz lepszej grze. Pojedynek z wyżej notowanym zespołem z Warszawy był twardym, męskim meczem i wynik mógł "pójść" w każdą stronę. Więcej szczęścia mieli goście.
"Plus Liga zawitała do Ostrołęki" - tak relację z tego meczu zaczyna oficjalna strona internetowa Volleya. Co prawda może jest to zbyt emocjonalne podejście do tematu, ale pod względem waleczności i ambicji rzeczywiście momentami osiągnięto poziom ekstraklasy. Świadczy o tym sam wynik, rzadko kiedy w III lidze zdarza się, by nie trafił się ani jeden set wygrany przez jakąś z drużyn różnicą 6 punktów lub więcej. A tu takiego nie było.
Wyrównaną grę obserwowaliśmy już w pierwszym secie, aż do momentu przestoju w ekipie gospodarzy. Powsinek wykorzystał błędy gospodarzy i na swoje konto zapisał pierwszą partię. Dwie kolejne przebiegały dokładnie odwrotnie, a to za sprawą ryzyka podejmowanego na zagrywce przez gospodarzy. Goście nie mogli znaleźć recepty na odważniej grających ostrołęczan. Po trzech setach mieliśmy 2:1 dla Volleya i szansę na trzy punkty pozostawione w domu.
Mecz potrwał jednak pięć setów, a w dodatku został wygrany przez przyjezdnych. Gracze Powsinka najpierw odnieśli minimalne zwycięstwo w czwartej partii, a później - po emocjonującym tie-breaku - przypieczętowali dwa punkty dla swojej ekipy. Volley zajmuje obecnie 9. miejsce w tabeli, bilans ostrołęczan to pięć zwycięstw i siedem porażek.
SPS Volley Ostrołęka – UKS Powsinek Wilanów 2:3 (20:25, 25:20, 25:21, 23:25, 13:15)
Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:
SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.