Rok 2004, 2016, 2021 i teraz 2024 – te daty na zawsze zapiszą się w historii ostrołęckiego sportu. Za każdym razem, gdy wśród reprezentantów Polski znajdował się zawodnik z Ostrołęki, serca mieszkańców miasta biły szybciej z dumy i emocji. I za każdym razem była to jedna dyscyplina sportu - siatkówka.
W 2004 roku olimpijską serię dla Ostrołęki zainaugurował Arkadiusz Gołaś. W trakcie olimpijskiego turnieju w Atenach zakończonego dla Polaków porażką 0:3 w ćwierćfinale zdobył 43 punkty. Była wtedy nadzieja na kolejne igrzyska, Arek był przecież młodym zawodnikiem. Ale niestety... Rok później stracił życie w tragicznym wypadku, niedługo obchodzić będziemy 19. rocznicę jego śmierci.
Na kolejnego olimpijczyka czekaliśmy 12 lat. Siatkarz Grzegorz Łomacz zagrał w 2016 roku w Rio de Janeiro. Niestety, w ćwierćfinale biało-czerwoni przegrali 0:3 z USA, późniejszymi brązowymi medalistami. Ale to nie był koniec - podczas igrzysk w Tokio w 2021 roku Grzegorz Łomacz kolejny raz założył biało-czerwoną koszulkę. Niestety, znów dopadła nas klątwa ćwierćfinału - Francuzi (czwarta drużyna grupy B!) wygrali z Polakami 3:2, a później zaszli najwyżej - zdobyli olimpijskie złoto.
2024 rok przyniósł w końcu pierwszy upragniony medal olimpijski dla Ostrołęki. Grzegorz Łomacz pojechał na igrzyska po raz trzeci i w Paryżu zdobył srebrny medal, zostając też bohaterem półfinałowego meczu z USA. I po raz kolejny potwierdziło się, że XXI wiek jest złoty dla ostrołęckiego sportu, a zawężając - dla siatkówki. Mieliśmy w Ostrołęce zaplecze Plus Ligi, mieliśmy dwóch olimpijczyków, mamy olimpijski medal.
Czy jest szansa na następców? Jak długo będziemy czekać na kolejnego olimpijczyka? Liczne ostrołęckie kluby, aktywna młodzież i pasjonaci sportu tworzą atmosferę sprzyjającą rozwojowi talentów. Za każdym sukcesem stoi ciężka praca. Ostrołęccy trenerzy i zawodnicy poświęcają wiele czasu i energii, by osiągnąć swoje cele.
Aby kontynuować tę wspaniałą passę, konieczne jest dalsze inwestowanie w młode talenty. Unowocześnianie bazy sportowej, inwestycja w szkolenie kadry trenerskiej – to wszystko są działania, które pozwolą odkryć i rozwinąć skrzydła kolejnym - miejmy nadzieję - olimpijczykom z Ostrołęki. Czekamy na następców!
Komentarze
Plejstocen
Obecnie w naszym mieście nie ma klubu, w którym siatkówkę mogliby trenować juniorzy lub juniorki. Chłopcy/dziewczyny w wieku 16/17 lat, którzy od najmłodszych lat szkoły podstawowej trenowali siatkówkę muszą dojeżdżać do odległych klubów (Warszawa, Wołomin, Garwolin) albo przerzucić się na inną dyscyplinę, co w tym wieku nie ma szans powodzenia. Np. w tym roku po rozgrywkach 7 chłopców musiało pożegnać się z klubem. Przecież 7 zawodników wspartych kadetami spokojnie mogłoby rywalizować w rozgrywkach juniorów. Ostrołęckie kluby siatkarskie otrzymują jedne z najwyższych dotacji z budżetu miasta. Uważam, że warunkiem otrzymania takich środków powinno być prowadzenie sekcji juniorów.
Kibic
Szkoda,że dla młodzieży powyżej 16 roku życia nie ma klubu, żeby mogli trenować. Sam Voley nie wystarcza . A i dziewczyny z dawnej 7 ostro trenują a z tego co wiem są jakieś problemy z rzeszeniem
Jeśli się mylę to proszę o sprostowanie. Bardzo cieszę się, spora grupa młodzieży chce uprawiać sport.
zorientowany
Skarbem miasta jest młodzież która chce grać. Problemem - bardzo nieprzemyślane kwestie trenowania tej młodzieży. Jest klasa mistrzostwa sportowego, 16 h wf, a do tego dzieci jeszcze by mieć szanse na rozwój dziecko musi uczęszczać do klubu 3 razy w tygodniu, bo przecież szkoła to za mało. A klub nic nie daje. Niczego nie rozwija a jedynie zabija w młodzieży zapał kolesiowskimi decyzjami. Trenerzy? Raczej nauczyciele WFu, bo do trenerki bardzo daleko. To niestety lata zmarnowanych talentów i marzeń wielu dzieciaków, a jak widać dalej będzie tak samo...
Hela
Tylko sp Gołaś się liczy
Ostrołęczanin
Fajnie że mamy takich Sportowców! I halę sportową! I jest gdzie rozegrać mecz!
Do głosu ostroleki
Co ty bredzisz? NIGDY Narew nie grała w I lidze a siatkówka to jedna z niewielu dyscyplin w Ostrołęce gdzie jest widoczne szkolenie młodzieżowe.
Glos Ostroleki
Nie będą. Za szkolenie w siatke od lat opdoiwadaja te same osoby i efekty sa jakie sa. Gołaś i Łomacz to talenty naturalne (Łomacz bardzo duza praca ojca, rowniez siatkarza). My bie mamy nikogo innego. To już w piłce nożnej więcej grało w ekstraklasie (3 z Narwi, 1 z Korony, 1 z APN).
Na siatkowke wydawane jest w Ostrolece mnostwo, mnostwo pieniedzy. Juz ze 20 lat, ale nic za tym nie idzie w kwestii szkolenia. Jak Pekpol gral wyzej w lidze to grak w nim Olsztyn, Bialystok i Warszawa a kwiatkiem do korzucha było dwoch rezerwowych z Ostroleki.
Nie mowie zeby nie finansowac, ale warto przemyslec kwestie sciagniecia fachowcow. Siatkarze Narwi grali w latach 70 i 80 w I lidze, glownie swoimi. Ale trenerow nawet do mlodziezy sprowadzono z zewnatrz. Z calym szacunkien, my najwidoczniej nie mamy w miescie fachowych trenerow mlodziezy na tyle zeby cos wiecej z nich wykrzesac. I pisze to mimo szamowania tego, co robia, bo robia 100 proc tego co umieja
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.