Wiele emocjonujących walk obejrzeliśmy w trakcie gali Babilon MMA 36, będącej jednym z wydarzeń w ramach 650-lecia Miasta Ostrołęki. Nie zawiedli lokalni bohaterowie, a w walce wieczoru obejrzeliśmy pełen zwrotów akcji niesamowity polsko-francuski pojedynek.
Na karcie wstępnej była tylko jedna walka, ale za to jaka! Dominik Gręda z Victorii Ostrołęka rywalizował z Wojciechem Wocialem i pokazał, że drzemią w nim ogromne możliwości. Walka skończyła się technicznym nokautem w trzeciej rundzie, a zwycięski Gręda wychodził z oktagonu przy owacjach kibiców. Dla Dominika nie był to łatwy pojedynek, bo w pierwszych dwóch rundach Wocial dał mu się we znaki, ale postawienie wszystkiego na jedną kartę przyniosło efekty.
W drugiej walce obejrzeliśmy innego z lokalnych bohaterów: Rafała Gnatkowskiego z Predatora MMA Myszyniec. Zmierzył się on z 17 lat młodszym i 20 cm wyższym przeciwnikiem. Przewaga warunków fizycznych była aż nadto widoczna - choć Gnatkowski dał z siebie wszystko, walka skończyła się wygraną Krystiana Noska w pierwszej rundzie.
W wadze ciężkiej przyszedł czas na mocne grzmoty! Przemysław Kowalczyk zmierzył się z Maciejem Sierackim, który nie zmieścił się w limicie 120 kg i występował z odjętym punktem. Sędziowie punktowi nie mieli jednak co robić, bo już w pierwszej rundzie Kowalczyk trafił na tyle mocno, że walka zakończyła się przed czasem jego zwycięstwem.
Walka Dawida Kuczmarskiego z Arkadiuszem Kolusem była jedyną podczas Babilon MMA 36, która rozstrzygnęła się na punkty. Zobaczyliśmy fighterskie szachy, próbowanie różnych pozycji i technik, ale nie było wątpliwości, że lepszy był Kuczmarski. To jego ręka powędrowała w górę.
W walce Marcina Skrzeka z Szymonem Karolczykiem zobaczyliśmy bardzo efektowne zakończenie walki. Karolczyk w pewnym momencie zapiął doskonałe duszenie zza pleców i jego rywal musiał uznać jego wyższość. Duszenie w stojącej pozycji - szacunek, panie Szymonie.
Nie zawiedli lokalni bohaterowie. Piotr Golon z gminy Myszyniec pokazał, że drzemią w nim duże możliwości, fundując Karolowi Bromblikowi duszenie. Z kolei w walce K1 Karol Łasiewicki z Fight Academy Ostrołęka nie dał szans swojemu przeciwnikowi i pokonał go w drugiej rundzie przez nokaut.
Ogromne emocje i bardzo głośny doping zorganizowanych grup kibicowskich towarzyszył walce Damiana Zorczykowskiego z Kamilem Warzybokiem. Choć bliżej mieli kibice Zorczykowskiego z sąsiedniej Łomży, to grupa fanów Warzyboka była również mega głośna i... ekspresyjnie cieszyła się po walce. Wszystko dlatego, że Warzybok zasypał łomżyniaka lawiną ciosów, wygrywając ten pojedynek przed czasem.
W końcu walka wieczoru. Adam Łaguna mierzył się z Francuzem Joelem Kouadją, który ostatnią walkę stoczył na Bellatorze. Kouadja pokazał, że nie jest zawodnikiem z przypadku i był bardzo bliski zwycięstwa. Choć pierwsza runda była wyraźnie dla Łaguny, drugą wygrał Kouadja i w trzeciej także sędziowie mogli wskazać na zawodnika z Paryża, ale wtedy... Łaguna zaszedł go zza pleców, zasypał lawiną ciosów i sędzia przerwał walkę, ogłaszając zwycięstwo Polaka.
ZAPRASZAMY DO GALERII ZDJĘĆ, których autorem jest Paweł Kuskowski.
Komentarze
To
Gnatkowski dostał od dzieciaka:))))
Widziałem na żywo
Ty byś dostał od jednego i drugiego. Gnatkowski niższy był od przeciwnika ponad 20cm.
Vm
Jak był nizszy to po co sie z nim bił?
S
Nie rozumiem tego zachwytu nad praniem się po mordach
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.