1 listopada w Chicago swoją kolejną walkę stoczył Andrzej Fonfara. Pięściarz, który na zawodowych ringach debiutował podczas gali w Ostrołęce, tym razem pokonał na punkty groźnego Francuza Dodou Ngumbu.
Trener Sam Collona mógł być zadowolony ze swojego podopiecznego. Fonfara po raz kolejny dał dobry pokaz boksu, triufmując u wszystkich sędziów po dziesięciu rundach emocjonującej walki. Sędziowie punktowali 98:92 i dwukrotnie 97:93 na korzyść "Polskiego Księcia". Warto dodać, że w czwartej rundzie Fonfara doznał kontuzji prawej ręki, przez co nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności. Radomianin zaprezentował za to hart ducha, wygrywając walkę mimo bólu. Dla 26-letniego pięściarza wagi półciężkiej był to powrót na ring po przegranym starciu o mistrzostwo świata z Adonisem Stevensonem.
Andrzej Fonfara na zawodowych ringach debiutował w Ostrołęce. 3 czerwca 2006 roku zawodnik ten pokonał niejednogłośnie na punkty Miroslava Kubika ze Słowacji. Walka nie była porywająca i na pewno mało kto spodziewał się, że ogląda przyszłego pretendenta do walki o mistrzostwo świata. Starcie Fonfara - Kubik jest jak do tej pory jedyną walką, jaką polski bokser stoczył w swoim kraju. Po wygranej nad Słowakiem wyjechał bowiem do Stanów Zjednoczonych i to właśnie za oceanem kontynuuje swoją karierę. Na swoim koncie ma 29 walk, z czego 26 wygrał (15 przez nokaut).
Warto dodać, że Fonfara to nie jedyny zawodnik z ostrołęckiej gali, który stanął w przeszłości do walki o tytuły mistrzowskie. W walkach o mistrzostwo Europy walczyli już Mateusz Masternak i Piotr Wilczewski a Mariusz Wach miał szansę zmierzyć się w walce o tytuł czempiona globu z Władymirem Kliczko.