Energa kontra Legia: pięciosetowy bój dla gospodarzy [WIDEO, ZDJĘCIA]

Siatkówka 18 stycznia 2017 0 Komentarzy

Mecz 17. kolejki II ligi siatkarzy pomiędzy Energą Ostrołęka a Legią Warszawa miał sporą dramaturgię. Były ciekawe wymiany na boisku, głośny doping na trybunach i kontrowersje sędziowskie. Ostatecznie jednak ostrołęczanie wygrali 3:2, głównie dzięki świetnej postawie Patryka Szwaradzkiego.



Atakujący gospodarzy był w tym meczu praktycznie nie do zatrzymania i walnie przyczynił się do tego, że Legia wciąż nie może powiedzieć o przerwaniu niekorzystnej passy porażek z ostrołęckim klubem - ostatni raz legioniści pokonali naszych siatkarzy 10 lat temu i na kolejne zwycięstwo jeszcze poczekają. Przyjezdni mieli na trybunach spore wsparcie w postaci głośnej grupy kibiców, ale wszystko zweryfikowało boisko.

Pierwszy set mógł wpłynąć na Energę trochę usypiająco, bowiem goście ewidentnie nie zanotowali dobrego wejścia w to spotkanie. Grą biało-czerwonych bardzo dobrze kierował Paweł Zdrojewski, a skrzydłowi dzięki temu zachowywali skuteczność w ataku. Set bez historii skończył się szybko, wygraną biało-czerwonych 25:15. Jednak już w drugiej odsłonie Wojskowi niesieni dopingiem swoich kibiców, mimo słabszego początku seta, zdołali odskoczyć w połowie partii i wygrać 25:21. Mecz zaczynał się od nowa.

Największe emocje mieliśmy w secie trzecim. Legia prowadziła przez sporą część seta, aż do stanu 24:22. Przy piłkach setowych dla gości, ostrołęczanie sprężyli się i doprowadzili do wyrównania, głównie dzięki znakomitym atakom Patryka Szwaradzkiego. Dostał on praktycznie wszystkie ważne piłki w końcówce i większość kończył skutecznym zbiciem. Obie drużyny miały piłki setowe, ostatnią wykorzystali miejscowi - 31:29 i to zwycięstwo miało spore znaczenie dla dalszych wydarzeń na boisku.

W czwartym secie lepsza była jednak Legia. Siatkarze z Warszawy wyszli na prowadzenie 5:2, przy stanie 13:10 dla gości o czas poprosił trener Mielnik, a kolejna przerwa na żądanie szkoleniowca z Ostrołęki miała miejsce przy wyniku 17:13 na korzyść Legii po świetnym bloku Koca. W końcówce Legia utrzymywała prowadzenie, choć o zmniejszenie strat po stronie ostrołęckiej starali się zmiennicy - m.in. Łukasz Stojke, 17-letni atakujący Energi zdobył parę ważnych punktów, ale to Legia triumfowała do 21.

Czekaliśmy więc na tie-break. Gospodarze rozpoczęli go od serii punktowej i stanu 3:0. Później na tablicy widniał jeszcze wynik 6:1, a następnie 8:4 przy zmianie stron. Coś się jednak zacięło w dobrze funkcjonującej maszynie i Legia odrobiła straty doprowadzając do wyrównania 11:11. Po stronie Energi był problem z przyjęciem, trener wpuścił też na boisko rozgrywającego Michała Głowackiego. Ambicja wzięła górę - gospodarze od momentu remisu ruszyli odważnie na rywali i zdobyli cenne punkty po wygranej 15:12.

Po meczu trener Energi Mateusz Mielnik potwierdził, że było to niezwykle trudne spotkanie, ale drużyna spodziewała się tak dysponowanej ekipy warszawskiej Legii. Więcej o spotkaniu przeczytasz w naszym jutrzejszym serwisie.

Energa Ostrołęka - Legia Warszawa 3:2 (25:15, 21:25, 31:29, 21:25, 15:12)

Energa: Zdrojewski, Szwaradzki, Obuchowicz, Kuźma, Zalewski, Graczyk, Nurczyński (libero) oraz Piasta, Głowacki, Walczak, Stojke.

Zobacz końcowe fragmenty spotkania:



Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Zdjęcia do artykułu:
Zobacz więcej zdjęć ...
Czytaj również:

Komentarze


Brak Waszych opinii do tego artykułu.


Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.