Eurovolley 2017: Klęska Polaków w wielkim meczu na Narodowym

Siatkówka 24 sierpnia 2017 0 Komentarzy

Polska przegrała z Serbią 0:3 na inaugurację siatkarskich Mistrzostw Europy. W obecności ponad 60 tysięcy widzów na stadionie PGE Narodowy w Warszawie biało-czerwoni rozegrali słabe spotkanie, czym nie dostarczyli fanom powodów do optymizmu. Szansę gry otrzymał też ostrołęczanin Grzegorz Łomacz.

Polscy siatkarze weszli w mecz bardzo dobrze, rozpoczynając od asa serwisowego Bartosza Kurka. W trakcie całego meczu biało-czerwoni nie zawsze serwowali tak jak w pierwszej akcji, ale na pierwszą przerwę techniczną schodzili z zasłużonym prowadzeniem 8:5, jednak po punktowym serwisie Kovacevicia było już 8:8. Na drugą przerwę techniczną to już Serbowie schodzili z dwupunktowym prowadzeniem. Gra Polaków nie wyglądała najlepiej, a jej zwieńczeniem był atak blok-aut, po którym set zakończony został wynikiem 22:25.

Drugiego seta Polacy również rozpoczęli dobrze, po siedmiu akcjach na tablicy wyników widniał rezultat 5:2. Dynamiczny atak Kubiaka sprawił, że prowadzenie utrzymywało się - było 9:6. Niestety, w kolejnych akcjach Polacy dali sobie wydrzeć prowadzenie, a Serbowie najpierw doprowadzili do wyrównania 12:12, a następnie wyszli na dwupunktowe prowadzenie 12:14. Minimalne prowadzenie przyjezdnych utrzymywało się i tak zostało już do końca partii. 22:25 i sytuacja Polaków na PGE Narodowym wyraźnie się skomplikowała.

Co więc powiedzieć na to, co obserwowaliśmy w trzecim secie? Serbowie od początku ruszyli z wysokiego "c" i prowadzili 8:10, a następnie 10:14 i 11:16. Dopiero wtedy trener Ferdinando de Giorgi zdecydował się na wprowadzenie na dłużej Łomacza, Kaczmarka czy Buszka. Dało to efekt w postaci dobrej gry duetu Łomacz-Kaczmarek, dzięki czemu doprowadziliśmy do remisu 18:18. Wtedy na dwa punkty ponownie odskoczyli Serbowie, co okazało się kluczowe. Wygrali oni seta 20:25, cały mecz w trzech setach i pokazali, że zasłużenie są nazywani jednym z faworytów turnieju.

Polska – Serbia 0:3 (22:25, 22:25, 20:25)

Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Czytaj również:

Komentarze


Brak Waszych opinii do tego artykułu.


Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.