Przemysław Zyśk zwyciężył z Juanem Ruizem w walce wieczoru podczas gali Knockout Boxing Night 19 w Ostrołęce. Tuż po walce namówiliśmy go na krótką rozmowę. Wyjawił w niej swoje sportowe marzenie: walka o pas Mistrza Europy i jego obrona... w Ostrołęce! Zapraszamy do lektury.
Co tu się dziś wydarzyło! Emocje wielkie, publika szaleje, jak Ty to oceniasz wszystko? Zaboksowałeś przed własną publicznością w walce wieczoru.
Po prostu wow! Bardzo dziękuję, że dostałem taką możliwość i bardzo żałuję, że do tych wszystkich ludzi, którzy tu byli, nie wyszedłem, wszystkich nie wyściskałem, bo bardzo tego chciałem, ale tu mnie okrążyli na tym ringu i po prostu… Bardzo wszystkich przepraszam, jakby jeszcze zostali to chyba bym do rana tu się wyściskał ze wszystkimi!
Coś niesamowitego, mam nadzieję, że rok w rok będziemy to powtarzali! Dla takich chwil warto żyć, naprawdę o tym marzyłem i to było coś niesamowitego. Publika ostrołęcka jest chyba najlepsza na świecie! Jeszcze takiej gali Knockout nie miał, jestem tego pewien.
Co do samego pojedynku - jak ocenisz rywala? Zapowiadało się, że to puncher, że potrafi przyłożyć, miał wysoki współczynnik nokautów, ale chyba tu nie trafił Cię ani razu tak poważnie.
Nie. Wiele razy sobie to mówiłem i tak myślę, że po prostu jestem bardzo wytrzymałym gościem, jeżeli chodzi o ciosy. Staram się nie przyjmować czystych, ale jak przyjmuję, to dobrze je znoszę. Jeszcze tak naprawdę nikt mną mocno nie wstrząsnął. Wiem, że na jakimś innym poziomie, pierwsza dwudziestka Boxreca, to mogą być mocni, ale ja tego już chcę! Naprawdę jestem już na to gotowy, dziś był przeskok rywali, poziomu moich przeciwników, poziomu walki i mi się to podobało. Ja się w to wkręciłem i zacząłem się rozkręcać, z rundy na rundę. Bardzo mi się podobało, że przeciwnik nie wysiadł, kondycyjnie wytrzymał do końca, chciał boksować.
W takim razie, jakich wyzwań oczekujesz? Będzie rozmowa z promotorem, może walka o jakiś pas, na przykład Mistrza Europy?
Dokładnie to chciałem powiedzieć! Ja bym chciał już w tym roku zaboksować, ale troszkę rozbiłem rękę, nie mogę teraz zacisnąć ręki… Biłem w czoło, strasznie wystawiał głowę, nawet się zderzyliśmy chyba… Ale wracając, na początku przyszłego roku chciałbym zaboksować o coś, żeby ktoś mnie dostrzegł, zaboksować o ten pas mistrza Europy, a tu, w Ostrołęce w przyszłym roku o tej samej porze go obronił!
Twój promotor zwracał uwagę, że do tej pory łączyłeś pracę zawodową z treningami. Jak w tej chwili to wygląda. Czy trochę będzie lepiej pod tym względem, że więcej czasu będzie na treningi, że nie będzie tyle czasu wszystko dookoła wokół boksu zajmowało?
Ja się nie oszukuję, nie będzie. W poniedziałek wracam do pracy, czysta, brudna prawda. Tylko, że już nie montuję telewizji, jestem stolarzem, składam meble. Robimy meble na wymiar, więc jeżeli są chętni to od przyszłego roku mamy wolne terminy!
Rozmawiał Michał Kowalczyk.
Komentarze
Tarpan
He he
tadeusz
niech wladze miasta przestana inwestowac w amatorke.nalezyzadbac o takich zawodnikow,a sukcesy przyjda szybko.wladzom przypadna splendoryiwszyscy w miescie beda sie cieszyc z Jego zwyciestw.jeden czlowiek a moze duzo wiecej niz wielu.
Tarpan
Tadeusz wajchę przełóż, znasz się na zawodowym sporcie jak kur,.. a na poezji
Remy
Szału nie było,parę fang przyjął gdyby miał mocniejszego rywala albo ruiz się postarał to by oberwał,wypunktowane wymęczone zwycięstwo
Jak to....?
Chłopak od nas, zostawia serce u nas... a jeszcze dostaje negatywy/krytykę od anonimów w necie...? O co wam ludzie chodzi?!! Przemek, gratulacje i powodzenia!!!!
Barbara
Nie lubię boksu, ale wypowiedź tego pana przekonała mnie, jak on ten sport kocha. To piękne, także to, co powiedział o swoich ziomalach (naszej publice). Gratulacje. Pozdrawiam.
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.