6 listopada Gladiatorzy z Ostrołęki walczyli w „I Grappler Cup” turnieju submission fighting w Mińsku Mazowieckim. W zawodach wystartowało ponad 120 zawodników z kilkunastu klubów z całej Polski (m.in. z Warszawy, Łodzi, Koszalina, Jeleniej Góry, Poznania).
Ostrołęczanie wystąpili w składzie:
Wojciech Dudkowski
Adrian Dmochowski
Michał Rogowicz
Patryk Ogonowski
Krzysztof Żebrowski
Michał Suchcicki
Adrian Bandaży
Żebrowski, Ogonowski, Suchcicki i Bandaży po zaciętych walkach odpadli w fazie eliminacyjnej swoich dywizji. Wojciech Dudkowski w dywizji zaawansowanej dotarł do półfinałów, gdzie na skutek kontuzji musiał poddać walkę. Adrian Dmochowski w najliczniej obsadzonej kategorii wagowej (ponad dwudziestu zawodników), po wygranych walkach eliminacyjnych również utknął na półfinałach. Najlepiej spisał się Michał Rogowicz, który w kategorii ciężkiej w swojej dywizji zajął trzecie miejsce. Gladiatorzy wrócili z bardzo silnie obsadzonych zawodów z jednym - brązowym medalem.
Komentarz Wojciecha Dudkowskiego:
Zawody rozgrywane według przepisów ADCC (Abu Dhabi Combat Club) czyli zawody typowo grapplerskie gdzie walczy się bez kimon a jedynie w samych spodenkach lub w spodenkach i rashguardzie (obcisła koszulka uniemożliwiająca łapanie za nią) to jedna ze składowych dyscypliny, którą uprawiamy czyli ju jitsu. Jest to jeden z elementów naszego treningu, ale na pewno nie docelowy. Mimo tego lubimy czasem startować w takich zawodach i traktujemy to jako bardzo dobry trening. Zawody rozegrane w Mińsku Mazowieckim były niezwykle mocno obsadzone. Można je przyrównać do turniejów Grappling Arena, które gromadzą najlepszych zawodników submission fighting w kraju. Walki były niezwykle zacięte i łatwo skóry nie sprzedaliśmy. Świetnie wypadł Adrian Dmochowski, który wygrał wszystkie walki eliminacyjne i dotarł do półfinałów w dywizji początkujących. Tam musiał uznać wyższość rywali, choć przegrał minimalną różnica punktową. Uważam, że występ Adriana był jednym z lepszych jego startów. No i medal Michała Rogowicza w wadze ciężkiej w dywizji początkujących to duży sukces. Michał przegrał w decydującej fazie turnieju z Rosjaninem, ale poziom walk Michała pokazuje, że jest to zawodnik wciąż rozwijający się. Submission fighting to bardzo widowiskowa dyscyplina sportu i na pewno nie będziemy unikać konfrontacji w tej formule, a być może pokusimy się o zorganizowanie wkrótce takich zawodów w Ostrołęce.