Polscy siatkarze po niedzielnym meczu o trzecie miejsce turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich śmiało mogą nazwać się szczęściarzami. Biało-czerwoni wygrali 3:2, choć byli już o krok od pożegnania się z marzeniami o występie w Rio de Janeiro.
Spotkanie o trzecie miejsce było istnym siatkarskim horrorem. Pierwszego seta Niemcy rozpoczęli dużo lepiej, głównie dzięki dobrej postawie Georga Grozera. Jego atomowe serwisy i ataki dały naszym zachodnim sąsiadom przewagę, której nie oddali już do końca. Niezwykłe emocje przeżywaliśmy w secie drugim. Podopieczni Stephane'a Antigi mieli duże problemy z rywalami, lecz szczęście uśmiechnęło się do nich w końcówce - seria kapitalnych bloków pozwoliła na wygranie seta i doprowadzenie do remisu.
Trzecia odsłona była w wykonaniu Polaków jedną z najsłabszych na tym turnieju. Niemcy pewnie to wykorzystali i wygrali ją aż do 16. Na szczęście nasi siatkarze obudzili się w secie czwartym i - mimo tego, że Niemcy mieli piłkę meczową - to jednak udało się doprowadzić do tie-breaka. W nim Polacy stoczyli z Niemcami pasjonujący bój i ostatecznie zapisali na swoim koncie zwycięstwo 3:2.
Turniej w Berlinie wygrali Rosjanie, tym samym awansując bezpośrednio na igrzyska do Rio. Na majowy turniej interkontynentalny do Japonii udadzą się zdobywcy drugiego i trzeciego miejsca - Francuzi i Polacy. Reszta stawki berlińskiego turnieju pożegnała się z marzeniami o igrzyskach. Trzeba przyznać, że za nami kapitalny turniej, w którym swój udział miał również Grzegorz Łomacz. Ostrołęczanin w każdym meczu naszej reprezentacji wychodził w pierwszym składzie, przyczyniając się do końcowego sukcesu.
Niemcy – Polska 2:3 (25:20, 22:25, 25:16, 26:28, 14:16)
Polska: Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek, Mateusz Mika, Karol Kłos, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Rafał Buszek, Dawid Konarski, Fabian Drzyzga i Marcin Możdżonek.