Mateusz Mielnik dla eOstroleka.pl: "Pracujemy tu żeby wygrywać, to jest najważniejsze"

Siatkówka 10 sierpnia 2016 Komentarzy

Trener siatkarzy Energi Ostrołęka Mateusz Mielnik to nowa postać w ostrołęckim sporcie. W obszernej rozmowie z naszym portalem opowiedział on o swoich pierwszych odczuciach w pracy z zespołem, a także o celach i założeniach na trudne zmagania ligowe. Zapraszamy do lektury wywiadu.



eOstroleka.pl:  Jest to dla Pana pierwsza praca w roli pierwszego trenera. Jakie uczucie towarzyszyło Panu w poniedziałek o 17.15, gdy rozpoczął Pan pierwsze zajęcia Energi Ostrołęka w sezonie 2016/17?

Mateusz Mielnik: Zawsze na początku trzeba kilka słów powiedzieć, bo pracujemy w grupie i żeby praca w grupie dobrze się układała to trzeba to dobrze zorganizować. Wiadomo, że potrzeba czasu, żeby to wszystko się zgrało, bo praktycznie w ogóle się nie znamy. Zespół nie jest nawet skończony, jesteśmy dopiero w więcej niż połowie budowy. Czuję się dobrze, bo ja lubię pracować. Lubię moją prace i cieszę się, że dostałem tutaj szansę i możliwość pokazania się, a jak będzie w sezonie to zobaczymy. Nic nie obiecuję, bo szczerze powiem, że gdzie możemy być. Muszę poznać chłopaków i ich poziom.

eO: Widać już, że Energa Ostrołęka będzie to  młoda drużyna. Jest czterech-pięciu doświadczonych zawodników, reszta to młodzież. Młodość w siatkówce jest zaletą czy wadą?

MM: Ja myślę, że w tych czasach, w których jesteśmy to jest to zaleta. Idzie to w tym kierunku, że na młodzież się stawia. Kwestia tego aby to wszystko poukładać, nadać system gry, bo wolałbym żeby każdy z siatkarzy znał swoją rolę. Jest dwóch-trzech zawodników ogranych na poziomie pierwszoligowym, więc myślę, że oni wezmą na siebie w pewnym momencie odpowiedzialność, na to trochę liczę. A młodość, jak to młodość, wszystko ma swoje plusy i minusy.

eO: A co Pana bardziej ucieszy – wynik sportowy czy progres osiągnięty przez poszczególnych zawodników?

MM: Jedno i drugie. Czy to poziom pierwszo czy drugoligowy to wszyscy chcą dobrego wyniku i patrzą na ten wynik. Nie ma się co oszukiwać, to jest najważniejsze. Zawsze możemy mówić, że jest późno i ciężko zbudować zespół, ale w pewnym momencie nikogo to nie będzie interesować, bo pracujemy tu żeby wygrywać i to jest najważniejsze.

eO: Pracował Pan już jako trener przygotowania fizycznego. Czy przygotowanie fizyczne będzie miało kluczowe znaczenie w stylu gry Energi Ostrołęka?

MM: Na początku tak, bo widać, że część zawodników miała sporą przerwę, więc na dzień dzisiejszy mój kierunek to zadbać o przygotowanie fizyczne. Resztę, czyli system całej pracy, jeżeli chodzi o siatkówkę, zostawiamy na późniejszy termin, tym bardziej, że nie mam jeszcze wszystkich zawodników. Dopiero będziemy o tym rozmawiać jak zaczną się treningi fragmentów gry i jak będą wszyscy, bo nie po kolei byłoby zaczynać od ważniejszych rzeczy.

eO: W tym regionie, na tym poziomie ligowym jeszcze Pan nie pracował. Orientował się Pan w kwestii ligowych rywali Energi? Wie Pan z kim zagramy, jacy zawodnicy będą reprezentować inne kluby?

MM: Powiem szczerze, że jeszcze nie orientowałem się aż tak mocno. Coś mi się obiło o uszy, sam pytam chłopaków, bo oni niekiedy wiedzą dużo więcej, są z tego regionu. Dla mnie najważniejsze na ten moment to jest zbudować pełny skład, a pozostałe rzeczy to gdzieś w późniejszym terminie. Na tym poziomie najważniejsze jest zająć się własnym zespołem i własną grą. Jak to poukładamy to  myślę, że będzie dobrze. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że w tej lidze dostęp do informacji o rywalach nie będzie na najwyższym poziomie. Zajmijmy się swoim zespołem, skupmy się na pracy.

eO: Mówił Pan dziś o szacunku, odpowiedzialności, zaczęliśmy od małych, podstawowych rzeczy mentalnych. Jak ważne w siatkówce jest przygotowanie mentalne zawodników, takie na jakie dziś nakierował Pan swój zespół?

MM: Żeby odnieść sukces, nie tylko w siatkówce, to trzeba być przygotowanym pod każdym względem, i tym fizycznym, ale też mentalnym i organizacyjnym. Bardzo bym chciał, żeby naszą pracę budować od podstawowych rzeczy i je szlifować. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy, a możemy pracować nad tymi małymi i  pierwsze rozmowy z zespołem odbyły się właśnie w tym kierunku.

eO: Jak obecnie będzie wyglądał plan treningów? Czy wiadomo już coś o sparingach i sparingpartnerach?

MM: Powiem tak, późno zaczynamy, bo taka sytuacja wynikła. Wszystko późno zaczęło się organizować. Musimy wcześniej zacząć grać, bo zaczynamy za siedem tygodni. Troszkę to będzie wszystko przyspieszone, ale sobie przesuwam tak, żeby może nie na pierwszą kolejkę, ale na drugą-trzecią już być przygotowanym optymalnie. Najważniejsze, żebyśmy potem wytrzymali fizycznie w sezonie. Nie ma się co spieszyć, spokojnie sobie pracujemy. Obraliśmy sobie cele i pracujmy.

eO: Cele, czyli pierwsza czwórka, o której mówił Pan na odprawie przed treningiem?

MM: Wewnątrz zespołu musimy wyznaczyć sobie jakieś cele, żeby mieć po co pracować. Na razie chcę zamknąć budowę zespołu, poznać go i wtedy możemy mówić o tym na co nas stać.

eO: Czego Panu życzyć w nowym sezonie?
MM: Zdrowia i szczęścia. Zdrowia w zespole i szczęścia, a mam nadzieję, że kibice znowu wrócą na salę. Pamiętam jak przyjeżdżałem tu z Suwałkami, że była fajna atmosfera i chciałbym, żeby to wrociło. Wiem, że ostatni sezon był trudny, bo spadek i porażki, ale chciałbym zaapelować do kibiców żeby pomogli, na pewno przyda nam się wsparcie.

Z Mateuszem Mielnikiem rozmawiał Michał Kowalczyk.

Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Czytaj również:

Artykuł archiwalny, brak możliwożci komentowania.