Choć KS CK Troszyn do przerwy przegrywał 1:2 z Piasecznem, to w drugiej połowie nie było już wątpliwości, co do tego, kto jest lepszy. Skończyło się trzybramkowym zwycięstwem. Co ciekawe, spośród siedmiu goli w tym meczu, cztery padły z rzutów karnych.
Pierwszą bramkę zdobyła ekipa z Piaseczna. W 20. minucie miejscowi posłali znakomite podanie za plecy obrońców, a Gracjan Konopski wyprzedził Bielińskiego, lobując go sprytnym strzałem. W 33. minucie było już 1:1 - na listę strzelców z rzutu karnego wpisał się Radosław Zyśk.
Niedługo później Piaseczno znów prowadziło. W 38. minucie karnego miał MKS i Marcin Bykowski pewnie go wykonał. Do przerwy drużyna gospodarzy prowadziła 2:1.
W 58. minucie sędzia znów wskazał na 11. metr - tym razem do piłki podszedł Jakub Tyska, wyrównując stan meczu. W końcu nadeszła 71. minuta i sędzia... znów podyktował rzut karny, za zagranie ręką. Jakub Tyska wyprowadził Troszyn na prowadzenie.
Tyska skompletował hat-tricka w 80. minucie. Gospodarze kompletnie pogubili się przy rozegraniu piłki, w polu karnym przechwycił ją napastnik Troszyna i umieścił ją w siatce. To nie był jednak koniec strzelania - w 88. minucie świetna akcja lewą stroną, dorzucenie piłki i z najbliższej odległości Twarowski dopełnia formalności.
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.