Niespełna miesiąc temu ostrołęcka Narew ogłosiła pozyskanie Siergieja Szapowała, doświadczonego ukraińskiego piłkarza. Zapowiadał się hit transferowy, ale niestety nic z niego nie będzie. Zawodnik nie dotarł do Ostrołęki, a odnalazł się... w Hiszpanii.
32-letni Siergiej Szapował, mający duże doświadczenie w rozgrywkach na najwyższym poziomie ligowym w kilku krajach, został ogłoszony jako nowy zawodnik Narwi Ostrołęka 11 marca.
- Łącznie 217 meczów i 20 bramek w najwyższych ligach czterech krajów, dziesięć meczów w europejskich pucharach, w gablocie m.in. medale za Puchar Białorusi i Puchar Mołdawii. Do rozgrywek ligowych w barwach Narwi zgłoszony został 32-letni Ukrainiec, Sierhij Szapował - przeczytaliśmy wówczas na oficjalnej stronie Narwi Ostrołęka.
Liczby pobudzały wyobraźnię i pozwalały sądzić, że możemy mieć do czynienia z prawdziwym hitem transferowym w IV lidze. Mijały jednak dni, a zawodnik, który miał niebawem trafić do Ostrołęki, nie pojawiał się w Polsce. W końcu okazało się, że zawodnik, który wcześniej podpisał w Narwi deklarację gry do końca sezonu, wpadł na pomysł, żeby... grać w czwartej lidze hiszpańskiej.
- Ukraiński piłkarz Sergiy Shapoval uciekł z wojny wraz z żoną i rocznym synem i rozpoczął treningi z Barakaldo CF - poinformował dziś serwis "El Correo".
Hiszpański ZPN twierdzi nawet, że Szapował podpisał już umowę z nowym klubem. Wiceprezes Narwi Ostrołęka Tomasz Mrozek potwierdza, że Ukrainiec nie zagra w Ostrołęce. Wyjaśnia też całą historię związaną z jego transferem.
- Tuż przed końcem okienka transferowego zostaliśmy poproszeni o pomoc zawodnikowi z Ukrainy, który tej pomocy potrzebował. Wcześniej udało się ściągnąć do Narwi Iwana Budniaka, którego drużyna przyjęła w świetny sposób. Postanowiliśmy zaryzykować i tym razem, bo mowa była o piłkarzu dużej klasy, z CV, jakiego jeszcze w naszym mieście nie było. Osobiście załatwiałem jego zwolnienie z klubu białoruskiej ekstraklasy. I chyba po to byliśmy potrzebni Sierhiejowi, bo pomimo licznych zapewnień, wielu opowieści, nie pojawił się w Ostrołęce. Nie wiem w które słowa Sierhieja można wierzyć, więc nie będę cytował tych historii - mówi Mrozek.
Ostatecznie, jak dodaje wiceprezes Narwi, klub nie zapłacił za zawodnika ani zawodnikowi ani złotówki, więc o tyle dobrze w całej tej historii, że nie poniesiono strat finansowych. Nauczeni historią z Szapowałem działacze Narwi, kolejny zagraniczny transfer - bramkarza z Uzbekistanu - potwierdzili dopiero wtedy, gdy pojawił się on w Ostrołęce.
Komentarze
kibic pilki
Do Trotyla.Pełna zgoda
Gość
A ja myślę że wszystkich w okolicy regionie i rywali Narwi żal du. pe ściska że te media są tak dobrze prowadzone. Tak trzymać!
Gość
Robert dodam jeszcze ze wybrales slaby przyklad z Troszynem bo oni mają tragicznie prowadzone socjal media
Gość
przeciez socjale prowadzi Karol to czego sie spodziewales?
sprawdziłem na łączynaspiłka i Szapował jest zawodnikiem Narwi czyli się zdecydował tylko oszukał klub
Robert
Przecież już dawno było mówione , ze się nie zdecydował, tylko był zainteresowany. A u nas na wsi ważniejsze social media niż gra na boisku.
Niech klub zajmie się gra drużyny i odetnie się z social mediów , bo nie dźwiga tego co tam wypisuje sami o sobie .Piłkarze zamiast grać swoje, musza się dostosowywać do tych wszystkich głupot co klub wypisuje.
Przecierz jest prężnie działająca szkółka, wiec nie rozumiem zciągania zawodnikow … wie skąd . To tylko 4 liga . Prosty przykład Troszyn . Chłopy grają, maja wyniki, a nikt nie bombarduje w social mediach. Dziwny ten zarząd
Ten
Mi już ziomek miesiąc temu mówił i jak pisałem to nikt nie wierzyl
Trotyl
Szmata i tyle w tym temacie.
Oby reszta tego "uwielbianego narodu" nie była podobna.....
Jasio
Sam sobie napisz tylko z obcymi językami pewnie problem.
Gość
Niepoważny gość. Proponuje by kibice Narwi napisali do tego hiszpańskiego klubu co zrobił
pg
lepiejj próbować niż nic nie robić, intencje ze strony narwi były prawdziwe, a ty beczysz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.