11 kwietnia 2010 roku siatkarze Pekpolu Ostrołęka wywalczyli awans do I ligi, pokonując AZS UAM Poznań w ostatnim meczu turnieju finałowego II ligi w Będzinie. Wspominamy ten moment z dwóch powodów: wielkiego sukcesu sportowego i tragicznych wydarzeń, które zupełnie odmieniły charakter sportowego święta.
11 kwietnia 2010 roku siatkarze Pekpolu Ostrołęka wywalczyli awans do I ligi, pokonując AZS UAM Poznań w ostatnim meczu turnieju finałowego II ligi w Będzinie. Wspominamy ten moment z dwóch powodów: wielkiego sukcesu sportowego i tragicznych wydarzeń, które zupełnie odmieniły charakter sportowego święta.
Droga do turnieju finałowego II ligi była łatwiejsza jak obecnie. Ten poziom rozgrywek podzielony był na cztery grupy, a by bić się o awans w finale wystarczyło jedynie wygrać swoją grupę. Siatkarze Pekpolu Ostrołęka byli wtedy naprawdę dobrze dysponowani. W rundzie zasadniczej podopieczni Andrzeja Dudźca wygrali 15 z 18 meczów i zajęli 1. miejsce z przewagą 5 punktów nad drugą Ósemką Siedlce i 8 punktów nad trzecią drużyną Czarnych Radom. W Ostrołęce stworzyła się wtedy bardzo ciekawa drużyna, również biorąc pod uwagę analityczny punkt widzenia. Mieszanka była interesująca: od mierzącego 178 cm rozgrywającego, po przyjmującego z doświadczeniem w Plus Lidze, charyzmatycznego libero, wysokich środkowych i jedynego rodowitego ostrołęczanina Dominika Zalewskiego. Najważniejsze jednak, że taki dobór kadry okazał się skuteczny. W play-offach do trzech zwycięstw Pekpol bez problemów wyeliminował AS Białołęka, a następnie w finale ograł Ósemkę Siedlce. Czekał nas już tylko turniej finałowy w Będzinie.
Wiadomość o katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku zastała nas w okolicach Warszawy. Pamiętam jak dziś, że niektórzy mieli łzy w oczach. Niemal każdy miał w ręku telefon, sprawdzaliśmy informacje, dzwoniliśmy. Po telefonie do siatkarskiej centrali, podjęliśmy decyzję, że jedziemy dalej w stronę Będzina. Nie było wtedy jasne, czy turniej nie zostanie przerwany. Były różne opcje, ostatecznie postawiono na rozgrywanie turnieju bez udziału publiczności, o czym dowiedzieliśmy się na miejscu. W drodze mijały nas zmierzające do Warszawy kolumny rządowych samochodów. Już na Śląsku pamiętam blok mieszkalny, gdzie w niemal każdym oknie była biało-czerwona flaga...
To jeden z opisów okoliczności, w jakich rozgrywany był turniej finałowy o awans do I ligi. Zawody w Będzinie wyznaczono na termin 9-11 kwietnia 2010 roku. Pierwszego dnia podopieczni Andrzeja Dudźca rozprawili się wynikiem 3:0 z Sudetami Kamienna Góra. Była to drużyna, stawiająca głównie na doświadczenie swojego atakującego Macieja Zająca. Zwyciężyła jednak ostrołęcka zespołowość. Dzień później, w ten tragiczny 10 kwietnia, ostrołęczanie mieli grać z Będzinem już przy wsparciu kibiców, którzy rano wyruszyli w drogę z Ostrołęki. Jak się później okazało, nie było im dane usłyszeć głośnego dopingu. Pekpol przegrał 1:3 i o awans walczył w niedzielę, 11 kwietnia w bezpośrednim meczu z AZS UAM Poznań. Zwycięzca brał wszystko, przegrany zostawał w II lidze. Wcześniej awans zapewnił sobie MKS Interpromex Będzin.
Jako jedyna grupa zorganizowana zostaliśmy wpuszczeni do hali w Będzinie. Warunek był jednak taki, że nie będziemy prowadzić dopingu, ani wyrażać radości. Dlatego też nie było głośnych okrzyków czy szampana po awansie do I ligi. Zawodników nagrodziliśmy zasłużonymi brawami, ale bez szału radości. A przecież był to największy sukces w historii klubu. Siatkarze również powstrzymali się od celebrowania wygranej. Cały turniej wydawał się jakby stłumiony, wyglądało to na towarzyskie granie.
Po obejrzeniu meczu Poznania z Kamienną Górą niekoniecznie mogliśmy być optymistami. AZS UAM przejechał się po Sudetach, rozbijając ich w setach m.in. do 10 i 11. Na szczęście, największe armaty podopieczni Damiana Lisieckiego wykorzystali właśnie w meczu z Sudetami. Pierwszy set był decydujący - pojedynczy blok na 26:24 dał biało-czerwonym taką pewność siebie, że wiadomo było, iż tego meczu już nie przegrają. Skończyło się wynikiem 3:0 i historycznym awansem do I ligi. W sercach wszyscy czuliśmy dumę z Ostrołęki, z tego, że nasze miasto doczekało się zaplecza ekstraklasy w sporcie zespołowym. Udało się w niej utrzymać przez sześć sezonów. Ostrołęcki zespół był wtedy wizytówką miasta, jedynym zespołem na tak wysokim poziomie ligowym.
Warto było uczestniczyć w wyjeździe kibiców do Będzina. Zobaczyć na własne oczy, jak tworzy się historia ostrołęckiej siatkówki, było czymś, co wspominać będziemy przez wiele lat. Mimo tragicznych wydarzeń, które zmieniły charakter turnieju, raczej nikt nie żałował podjętej decyzji. Tam stworzyła się historia, to był moment, w którym seniorska siatkówka w Ostrołęce wkroczyła na wyższy poziom.
Dziś obchodzimy 8. rocznicę największego sukcesu ostrołęckiej siatkówki w XXI wieku. Przez te parę lat wiele się zmieniło (oprócz Dominika Zalewskiego w składzie drużyny), ale marzenia kibiców są podobne jak osiem lat temu - marzeniem jest I liga...
Historyczny awans w 2010 roku wywalczyli: Grzegorz Pietkiewicz, Jakub Chodor, Dominik Zalewski, Tomasz Rutecki, Grzegorz Białek, Paweł Pietkiewicz, Robert Rojek, Mateusz Maron, Karol Szczygielski, Damian Kaniowski, Daniel Lenc, Kamil Starzewski, Adam Jakubowski. Trenerem drużyny był Andrzej Dudziec.
Wspominał M. Kowalczyk.
Poniżej jedyne materiały wideo z turnieju w Będzinie, jakie udało nam się znaleźć w internecie:
Zapraszamy również do naszej galerii zdjęć.
Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:
No wtedy droga awansu do 1 ligi była lux, a obecne to mnóstwo meczy i turnieju- czyli bardzo ciężka droga. No i wtedy w drużynie 1 ostrołęczanin, a teraz jest pięciu jak w poprzednim sezonie a i tak malkonenci narzekają.
Dalej tak powinno być. Jest 6 grup 2 ligi więc grać play off do wyłonienia zwycięzcy i zrobić turniej finałowy z udziałem 6 drużyn i niech trwa 5 dni, każdy z każdym. To byłoby prawdziwe święto siatkówki i odpowiednie nagrodzenie zwycięzców grup ;)
Komentarze
Gość
Piękne czasy. Dzięki za te wspomnienie :)
Gość
A Adam Jakubowski to nie ostrołęczan ?
Gość
Teraz już tak ale chyba przybył z Chemika Olsztyn:)
Gość
No wtedy droga awansu do 1 ligi była lux, a obecne to mnóstwo meczy i turnieju- czyli bardzo ciężka droga. No i wtedy w drużynie 1 ostrołęczanin, a teraz jest pięciu jak w poprzednim sezonie a i tak malkonenci narzekają.
Gość
Dalej tak powinno być.
Jest 6 grup 2 ligi więc grać play off do wyłonienia zwycięzcy i zrobić turniej finałowy z udziałem 6 drużyn i niech trwa 5 dni, każdy z każdym. To byłoby prawdziwe święto siatkówki i odpowiednie nagrodzenie zwycięzców grup ;)
Gość
Od nowego sezonu ma być mniej grup 2 ligi .
Kibic
Kto ci tak powiedział
Yujj
Popieram gościa, o 1 ligę powinny walczyć najlepsze zespoły w kazdej z 6 grup.. no ale i tak w tym roku wrocimy do 1 ligi czuje to
Gość
Róbmy swoje( kibice) to i chłopacy będą dalej robić swoje.
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.