W ubiegłym roku w Ostrołęce powstał Regionalny Klub Kolarski Kurpie Ostrołęka. – To uzupełnienie oferty kolarskiej w naszym mieście – mówi prezes Mirosław Szczepankowski. Celem jest szkolenie młodzieży i odnalezienie prawdziwych kolarskich perełek na Kurpiach.
W ubiegłym roku w Ostrołęce powstał Regionalny Klub Kolarski Kurpie Ostrołęka. – To uzupełnienie oferty kolarskiej w naszym mieście – mówi prezes Mirosław Szczepankowski. Celem jest szkolenie młodzieży i odnalezienie prawdziwych kolarskich perełek na Kurpiach.
Nowo powstały klub RKK Kurpie Ostrołęka chce nawiązać do tradycji ostrołęckiego kolarstwa, a ta jest niezwykle bogata. Choć lata 90. XX wieku przyniosły wyhamowanie tej dyscypliny w Ostrołęce, to jednak wcześniej o kolarzach z naszego miasta mówiło się sporo.
Szczególna to zasługa nieżyjącego już trenera Kazimierza Górskiego, pochodzącego z Laskowca. Jako zawodnik ścigał się w LZS Ostrołęka, Sarmacie Warszawa, aż w końcu trafił do MZKS Narew, gdzie stworzył prawdziwe kolarskie imperium. Jeszcze jako zawodnik, w 1966 roku, zdobył złoty medal Mistrzostw Mazowsza. Później zajął się trenowaniem młodych zawodników, a to szybko przyniosło falę sukcesów.
Nazwiska takie jak Antoni Górski, Antoni Suska, Janusz Łępicki, Szczepan Zacharek czy Jan Markiewicz były znane nie tylko w naszym regionie. Podopieczni trenera Górskiego pokazywali klasę na krajowych zawodach – Markiewicz w 1977 roku zdobył mistrzostwo Polski juniorów. Później tradycje kolarskie kontynuował klub WLKS Ziemia Kurpiowska. W 1983 roku przyszedł kolejny wielki sukces, złoto mistrzostw Polski juniorów młodszych, które zdobył Sławomir Mąka.
Czy w Ostrołęce da się wychować nowych mistrzów, nawiązujących do sukcesów Markiewicza czy Mąki? – Jestem przekonany, że tak się stanie – mówi Mirosław Szczepankowski. To właśnie on stanął na czele nowego klubu RKK Kurpie Ostrołęka.
Prezes Mirosław Szczepankowski doskonale pamięta złote lata ostrołęckiego kolarstwa. Założyciele RKK Kurpie to zawodnicy właśnie z lat 60-70-80 XX wieku, gdy kolarze z ziemi kurpiowskiej osiągali największe sukcesy. Jak podkreśla, młodzi kolarze byli wówczas niezwykle zmobilizowani do uprawiania tej dyscypliny sportu.
- Chłopaki byli tak przepełnieni chęcią uprawiania tej dyscypliny, że nie było żadnych przeszkód. Są zdjęcia, jak chłopaki jeżdżą w tenisówkach, w powojennych czasach ktoś jeszcze pewnie jeździł na drewnianych obręczach. Zdobycie sprzętu graniczyło z cudem – wspomina Szczepankowski.
Dziś warunki do uprawiania kolarstwa są dużo lepsze i w tym swoją nadzieję upatrują działacze RKK Kurpie Ostrołęka. Klub ma być uzupełnieniem oferty kolarskiej w naszym regionie. Będzie nastawiony na szkolenie młodzieży.
Nie jesteśmy konkurencją dla Klubu Kolarskiego 24h. Wychodzimy na jeszcze niezagospodarowaną przestrzeń, do młodzieży, która będzie kolarstwo ćwiczyć. Klub Kolarski 24h podtrzymał tradycje ostrołęckiego kolarstwa, powstał po kilkunastu latach po zaprzestaniu trenowania młodzieży w wyniku przemian społeczno-gospodarczych, które miały miejsce w latach 90
– podkreśla Mirosław Szczepankowski. Już na samym początku, RKK Kurpie i KK 24h pokazały, jak powinna wyglądać zasada fair-play w sporcie. Prezesi obu klubów wymienili się upominkami, zapewnili też o współpracy. Kolarstwo połączyło prawdziwych pasjonatów. Oba kluby wywodzą się z tych samych korzeni.
Szczepankowski podkreśla również, że spotkał się z dużą życzliwością ostrołęckiego samorządu w osobie przewodniczącego rady miasta Wojciecha Zarzyckiego. Przewodniczący, który sam ma duszę sportowca, uczestniczył ostatnio w spotkaniu z zarządem RKK Kurpie Ostrołęka, po czym napisał w mediach społecznościowych: „Osobiście cieszę się, że mogłem pomóc w tworzeniu tak istotnej dla ostrołęckiego życia sportowego organizacji. Jestem przekonany, iż niedługo usłyszymy o sukcesach młodego pokolenia sportowców z klubu kolarskiego Kurpie”.
Rozpoczął się już nabór do sekcji kolarskiej klubu „Kurpie”. Zapisy odbywają się pod numerem telefonu 660-157-393, pod tym numerem można uzyskać też więcej szczegółów. Więcej szczegółów tutaj.
Komentarze
brawo
No i git!
Czekamy na cieplejsze dni i pyk na szoskę :)
KK24
No właśnie, a czym w takim razie zajmuje się KK24? Skoro nie jest konkurencją dla klubu kolarskiego? ;)
ciekawy
pytanie do Regionalnego Klubu Kolarskiego Kurpie Ostrołęka: na co przeznaczy dotacje od miasta bo nie mała to kwota jak dla dopiero co powstałego klubu?
dziękuję
Jerzy
Tylko kto będzie finansować rodzice bo nie wiem czy znajdą sie sponsorzy zeby tak nie bylo jak bylo z powstajacą Korona
do jerzy
jaka znowu powstajaca korona?
Gość
Pamiętam jak po lesie w Teodorowo trenował Kazik Górski i Tosiek Górski z Laskowca. Mieli osiągnięcia
ostrołęcki
Najciemniejsze, a nie tylko mroczne zakądki ludzkiej duszy wypełzowują na wierzch jak robactwo u niektórych, nawet wtedy gdy ich witają chlebem i solą, kwiatami i szczerym otwartym sercem pełnym empati i życzliwości. Na logikę biorąc, jeśli ci ludzie chcą coś zrobić pozytywnego z własnej i nie przymuszonej woli , podejżewam że społecznie dla dobra ogólnego i to tych najmłodszych naszych mieszkańców, to już ,,troskliwi,, czuwają. I być może dało by się to zrozumieć gdyby sami mieli jakieś osiągnięcia w podobnej tego typu działalności, spłecznie , z pasją, odpowiedzialnością misji jakiej się podjęli, bez zapłaty itp.,itd. CIEKAWY, JERZY - proszę
anty gall
a gdzie maseczki sie pytam
zdziwiony
,,ostrołęcki,, - chylę głowę przed inicjatywą i ludżmi, którzy ją realizują pracując społecznie. Na zdjęciu widzę człowieka, który chyba ciągnie kasę z mosIr za fryko. ŻYCZĘ POWODZENIA I SUKCESÓW.
Ppp
Inicjatywa szlachetna ale to sie nie uda. Z prostego powodu. W latach o ktorych pisze autor byli sportowcy krajowi ktorym kazdy mlody chlopak chce byc. Szurkowski, Szozda, Jaskuła itp itd. W tej chwili nikogo takiego nie ma kto by pchnal ducha w mlodziez w tej dyscyplinie. Kazdy wypracowany sukces to poklosie sukcesow mistrza. Zeby miec to co mamy w skokach potrzebowalismy Malysza. W boksie Goloty.
W kolarstwie nie mamy nikogu. Takze powodzenia ale ciemno to widze.
ostrołęcki
Optymizm nie których komentujących jest po prostu porażający. Żeby nie prowadzić długich wywodów powiem krótko używając powiedzenia z moich lat młodości - spokojna wasza rozczochrana, starsi napewno to pamiętają. A niby dlaczego ma się nieudać, trzeba tym ludziom trochę czasu, obdarzyć zaufaniem i niech to robią. Jeżeli są takie głosy wątpiące to można je zinterpretować tylko na jeden sposób tzn. że są przeciwni samej przedsięwziętej idei, a może i chętnymi do wkładania kija w szprychy. Pamiętajcie jedno, oni chcą coś zbudować na spalonej ziemi, jak sami mówią, zakładamy nowy klub, a więc wszystko od zera, i to napewno jest wielkim wyzwaniem. Więc wszyscy życzmy im powodzenia w poczynionych zamiarach.
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.