Narew Ostrołęka pokonała drugą drużynę Legii Warszawa 2:1 w sparingu, który w niedzielne popołudnie odbył się na stadionie przy ul. Witosa w Ostrołęce i zgromadził dużą rzeszę kibiców. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie spotkania, obydwa trafienia dla gospodarzy zaliczył Piotr Kubat.
Trener gospodarzy - Marcin Roman - przed tym spotkaniem miał kłopoty bogactwa w postaci...31 zawodników gotowych do gry. Mecz rozpoczął się od minuty ciszy w hołdzie Powstańcom Warszawskim. W pierwszej połowie obie drużyny próbowały przedostać się pod pole karne rywala, lecz gra toczyła się głównie w środku pola. Bramki nie padły, ale dużo ciekawiej było na trybunach - tam kibice Narwi Ostrołęka i Legii Warszawa głośnym dopingiem wspierali obie drużyny.
Wydawało się jednak, że w pierwszej połowie na lepszy doping mogła liczyć Legia, co nie spodobało się jednemu z zawodników gospodarzy - Idź i powiedz im, że tu gra Narew a nie Legia! - krzyczał do jednego z zawodników rezerwowych. Co ciekawe, w drugiej połowie uaktywniła się...druga grupa kibiców, dopingująca tylko Narew. Kibice bawili się przednio, dopingując swoje zespoły do ostatniego gwizdka sędziego.
W drugiej połowie padły w końcu bramki. Pierwszą z nich, w 64. minucie, strzelił Piotr Kubat. Napastnik niebiesko-czerwonych wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem z Warszawy. Dwadzieścia minut później popularny "Jasiek" strzelił swojego drugiego gola, tym razem po akcji jednego z testowanych zawodników z USA, który strzelił na bramkę a Kubat dobił piłkę po interwencji bramkarza. W 86. minucie honorową bramkę zdobyła Legia, strzelił ją Przemysław Lengling, pokonując Damiana Pukę.
Narew wygrała ten mecz 2:1, potwierdzając dobrą formę przed rozpoczęciem czwartoligowych rozgrywek. Kibicom na pewno to spotkanie zapadnie w pamięci na długo - mecz obejrzało około 700 widzów.
Narew Ostrołęka - Legia Warszawa 2:1 (0:0)
64' Kubat, 84' Kubat - 86' Przemysław Lengling