Polscy siatkarze udanie rozpoczęli interkontynentalny turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Podczas pierwszego dnia zmagań w japońskim Tokio podopieczni Stephane'a Antigi wygrali 3:2 z Kanadą. Wydatny udział w odniesieniu zwycięstwa miał ostrołęczanin Grzegorz Łomacz.
Nie wszystko jednak poszło po myśli Polaków - mało kto spodziewał się tak trudnej przeprawy z kanadyjską ekipą. Pierwszy set nie zapowiadał tak wyrównanego widowiska, gdyż Łomacz i spółka zagrali od początku całkiem dobrze, osiągając przewagę i wygrali pierwszego seta do 18. Kolejne sety były już jednak dużo trudniejsze. W drugiej partii Kanada osiągnęła prowadzenie 8:1, co okazało się kluczowe w kontekście walki w całej partii. Siatkarze spod znaku klonowego liścia zwyciężyli, doprowadzając do remisu.
Na drugiej przerwie technicznej w trzecim secie Kanada prowadziła 16:13, to prowadzenie nie zwiastowało nic dobrego na końcówkę seta, tym bardziej, że kolejne kilka minut wyglądało podobnie i zawodnicy z Ameryki Północnej wygrywali 19:15. Od tego momentu Polacy zdobyli siedem punktów z rzędu, głównie dzięki dobrej zagrywce i tym samym odwrócili losy meczu. Kluczowe były serwisy Kubiaka i Kurka, dzięki temu Polacy wygrali 25:21 i zbliżyli się do wygranej w całym meczu. Gra biało-czerwonych falowała, co widać było po krótkiej przerwie. Po 10. punkcie gra Polaków posypała się i dzięki temu Kanada cieszyła się z doprowadzenia do tie-breaku.
Ten był jednak popisem biało-czerwonych. Podopieczni trenera Antigi rozpoczęli od prowadzenia 7:1, a następnie powiększyli przewagę do stanu 11:3. Mecz sprytnym zagraniem zakończył Mateusz Mika, Polacy zapisali na swoim koncie pierwsze zwycięstwo. W niedzielę nasi rodacy zmierzą się z Francją, która dziś pokonała Chiny 3:1.
Polska – Kanada 3:2 (25:18, 17:25, 25:21, 18:25, 15:9)
Polska: Kurek, Bieniek, Mika, Kubiak, Łomacz, Kłos, Zatorski (libero) oraz Konarski, Drzyzga, Buszek.