Znakomity mecz obejrzeli kibice, którzy środowe popołudnie zdecydowali się spędzić w Troszynie. Miejscowy KS CK grał z trzecioligowymi rezerwami Legii Warszawa w ćwierćfinale mazowieckiego Pucharu Polski. Rzutem na taśmę gospodarze doprowadzili do dogrywki, ale awans świętowała ekipa Legii.
Trener Michał Złotkowski jak zawsze w rozgrywkach pucharowych posłał do boju zawodników, którzy w lidze grali ostatnio mniej. Inicjatywę od początku objęli Wojskowi i przypieczętowali ją w 27. minucie bramką z rzutu karnego. Sędzia podyktował jedenastkę, a na bramkę zamienił ją Mateusz Możdżeń, ten sam, który kiedyś w barwach Lecha Poznań strzelił Manchesterowi City. W Troszynie, choć Michał Sobieski miał piłkę na rękawicy, Możdżeń wpisał się na listę strzelców.
Podopieczni Piotra Jacka w 33. minucie podwyższyli na 2:0. Indywidualną akcję przeprowadził Szymon Grączewski i pokonał Sobieskiego. Siedem minut później Troszyn strzelił kontaktowego gola. Rzut karny wykorzystał Junior, dając sygnał KS CK do odrabiania strat.
W drugiej połowie Troszyn zaczął z animuszem - Luchyk uderzał z wolnego, ale jego strzał obronił Szajewski. Chwilę później Junior miał kapitalną okazję, ale kolejną świetną interwencją popisał się bramkarz Legii.
Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się wygraną Legii, w 91. minucie sędzia wskazał na 11. metr po faulu na Matusiaku. Tym razem do piłki podszedł inny Kolumbijczyk - Edgardo Ruiz, strzelając gola na 2:2. Publika w Troszynie oszalała z radości, a niedługo później sędzia zakończył mecz.
To oznaczało, że w meczu Troszyn-Legia II mieliśmy dogrywkę. W pierwszej połowie dodatkowego czasu gry niewiele się działo, w 103. minucie Jakub Tyska próbował zaskoczyć golkipera gości strzałem z dystansu, ale bez efektu bramkowego, a dwie minuty później kapitalną szansę miał Karabin, lecz Legię uratował słupek. Było bardzo blisko...
Druga połowa dogrywki fatalnie rozpoczęła się dla Troszyna. Oskar Lachowicz wbiegł w pole karne i "centrostrzałem" pokonał Michała Sobieskiego. Nie wiadomo, czy zawodnik Wojskowych chciał strzelać czy dośrodkowywać, ale faktem jest, że piłka wpadła do siatki - zdecydowanie lepiej mógł zachować się tu bramkarz gospodarzy.
Mimo wysiłków Troszyna, skończyło się wynikiem 3:2 dla Legii II Warszawa. Kibice z Troszyna mogli jednak z pełnym uznaniem bić brawo obu drużynom.
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.