Siatkarze Energi Pekpolu Ostrołęka zajmują obecnie trzecie miejsce w rozgrywkach I ligi mężczyzn. Podopieczni Andrzeja Dudźca w obecnym sezonie odnieśli dziewięć zwycięstw, przegrali pięć razy. Imponująco prezentuje się statystyka meczów u siebie - na sześć rozegranych spotkań aż pięć kończyło się zwycięstwami biało-czerwonych. Sprawdziliśmy jak w trzysezonowej historii Ostrołęki w I lidze siatkarze spisywali się u siebie. Wynik podsumowania jest imponujący.
W pierwszej lidze podopieczni Andrzeja Dudźca rozegrali jak dotychczas 31 meczów w hali im. Arkadiusza Gołasia. Dlaczego rywalom gra się niewygodnie w ostrołęckim obiekcie? Trudno to stwierdzić. Ostrołęcka hala nie należy do specyficznych tak jak m.in. ta w Poznaniu (ogromna powierzchnia) czy Wyszkowie (mała powierzchnia, słabe oświetlenie, niewielka wysokość).
Mimo tego biało-czerwoni wygrali aż 23 mecze I ligi, jakie rozgrywali u siebie. Czysta matematyka mówi, że jest to ponad 74% wszystkich spotkań. Osiem razy rywale wyjeżdżali z Ostrołęki zadowoleni ze zwycięstwa.
W tym sezonie z Ostrołęki jako przegrani wyjeżdżali m.in. obecny lider (BBTS Bielsko-Biała) i wicelider (Czarni Radom). Kolejny mocny sprawdzian w Ostrołęce będzie czekał siatkarzy Energi Pekpolu prawdopodobnie w środę, 6 lutego o godzinie 18.00 (termin musi zostać potwierdzony przez PZPS). Do Ostrołęki przyjedzie wtedy aktualny wicemistrz I ligi, Cuprum Mundo Lubin.