Bohater kuriozalnej akcji chciał grać w Ostrołęce. Nagle zniknął z hotelu
TVP Sport opisuje zimowe testy dwóch piłkarzy z Ukrainy, którzy chcieli grać w Narwi Ostrołęka. Czujność obecnego prezesa klubu Tomasza Mrozka zapobiegła temu, by w niebiesko-czerwonych barwach pojawił się gracz, o którym swego czasu było dość głośno - z powodu absurdalnej akcji na boisku.
Ukraiński piłkarz Walerij zasłynął tym, że jako zawodnik Odry Wodzisław w trakcie jednego ze spotkań... dośrodkował we własne pole karne (!) wprost na nogę przeciwnika, któremu pozostało już tylko strzelić bramkę. Akcja wyglądała na tyle nietypowo, że zaczęto zastanawiać się, czy nie chodzi o kwestie bukmacherskie. Takie błędy nie zdarzają się bowiem zbyt często, a ten wyglądał wyjątkowo nieprawdopodobnie.
Nagranie obiegło internet, a Odra Wodzisław rozstała się z piłkarzem. Ten nieoczekiwanie trafił... do Ostrołęki. Przyjechał na testy, polecany przez różnych agentów. Co ciekawe, menadżerowie nie zdradzili na początku jego nazwiska, a przedstawiali go jako "
Walerij, który grał już w Polsce". Nazwisko można było bez trudu znaleźć w sieci, oczywiście w kontekście słynnej powyższej bramki i wątpliwości z nią związanych.
Tomasz Mrozek w rozmowie z TVP Sport zaznacza, że postanowił sprawdzić Walerija. Wysondował wszystkich piłkarzy ukraińskich o tym imieniu, którzy grali w Polsce. -
Stwierdziłem, że będę chciał z nim porozmawiać i tego samego dnia zniknął. Chciał u nas grać za bardzo małe pieniądze i to też jest pewnego rodzaju sygnał alarmowy - mówi Mrozek, cytowany przez sport.tvp.pl.
Razem z Walerijem na testach w Ostrołęce przebywał też Jurij - obrońca, który do tej pory nigdy nie grał w Polsce, ale ma tego samego agenta co wspomniany piłkarz. W swoim dorobku piłkarskim ma m.in. 19-dniowy pobyt w klubie z Armenii, obecnie ma grać na Słowacji. Walerij i Jurij, gdy tylko usłyszeli, że chce rozmawiać z nimi działacz Narwi, sami spakowali walizki i zwinęli się z hotelu.
Źródło: TVP Sport/eostroleka.pl
Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:
SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę
Czytaj również:
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.