Przed rundą jesienną sezonu 2009/10 kibice Narwi Ostrołęka byli świadkami dość zaskakującego transferu w swojej drużynie. Ekipę niebiesko-czerwonych wzmocnił Edijs Ivaško, łotewski obrońca mający za sobą występy w tamtejszej ekstraklasie. Jego gra okazała się jednak sporym rozczarowaniem i zawodnik wrócił do ligi łotewskiej. Sprawdziliśmy jak sobie radzi.
Ivaško zagrał w Narwi Ostrołęka w pięciu meczach. Co ciekawe, Narew nie wygrała żadnego z tych meczów a Łotysz "zarobił" dwie żółte kartki. Po rundzie jesiennej sezonu 2009/10 ślad po nim zaginął i raczej ostrołęccy kibice nie żałowali tego, że zawodnika pochodzącego z Rygi już nie ma w Ostrołęce.
Łotysz powrócił do rodzimej ekstraklasy, gdzie reprezentował barwy FC Jurmala, Rigas Futbola Skola oraz FB Gulbene. W obecnym sezonie jest piłkarzem Ilukstes NSS. Sprawdziliśmy jak sobie radzi.
Zawodnik ten wystąpił jak dotychczas w sześciu meczach swojej ekipy, niczym się nie wyróżniając poza dwiema żółtymi kartkami.
Dziennikarz naszej redakcji dotarł również do jeszcze jednej ciekawostki. Łotysz, przyjeżdżając do Polski jako datę urodzenia podał 15 lutego 1985 roku. Okazuje się jednak, że jest on...trzy lata starszy. Strona internetowa łotewskiej federacji piłkarskiej jednoznacznie stwierdza, że jest to piłkarz urodzony w 1982 roku.