Za szefa wszystkich szefów uznawany był do tej pory słynny Krzysztof Jarzyna ze Szczecina. Ale ta fikcyjna postać została zastąpiona przez prawdziwą - od dziś szefem wszystkich szefów jest pan Grzegorz Łomacz z Ostrołęki i radzimy to zapamiętać. A już na pewno kibice nigdy nie zapomną mu meczu półfinałowego na igrzyskach olimpijskich.
Ludzie kochani, co to był za mecz. Z nieba do piekła i w drugą stronę. Scenarzysta z najbardziej bujną wyobraźnią nie napisałby scenariusza tego, co wydarzyło się na parkiecie w Paryżu. Sporą rolę miał w tym bohater nieoczywisty. Ale teraz nie ma już wątpliwości, że bohater. Do tej pory w cieniu, wchodzący na krótkie zmiany. Lecz gdy trzeba było wejść i wziąć odpowiedzialność za grę, zrobił to tak, że fani biało-czerwonych zapamiętają mu to na długo.
Polacy w tym meczu mieli absolutnie pod górkę. Patrzyliśmy z niedowierzaniem na grymas bólu Pawła Zatorskiego, a później na kontuzję Marcin Janusza. Nasz libero jest niezastąpiony, zacisnął więc zęby i grał dalej. W przypadku rozegrania Nikola Grbić miał natomiast prawdziwego asa w rękawie i nie zawahał się go użyć. Kiedy wpuścił Grzegorza Łomacza, rywale nie spodziewali się, że finał im odjeżdża.
Ale Grzegorz zrobił to, co do niego należało. Wszedł w odpowiednim momencie i zagrał tak, że losy meczu zaczęły się odmieniać. Doskonale wykorzystywał środkowych, a po jednej z kontr, gdy wrzucił "krótką" ręce same składały się do oklasków. Był jednym z głównych architektów końcowego sukcesu i kibice doskonale to zauważyli!
I do tego jeszcze to absolutnie ikoniczne zdjęcie. W obiektywie FIVB uchwycono płaczącego Grzegorza Łomacza tuż po ostatniej akcji meczu. "Nie sugerujcie się tym zdjęciem, tak naprawdę wygraliśmy całkiem ważny mecz" - napisał w swoim stylu. I jak tu podsumować to w trzech słowach? "Szef wszystkich szefów" - nic dodać, nic ująć.
Komentarze
Alicja
Pięknie!!! Brawo!! Super drużyna, trener. Panie Grzegorzu należy się Panu wielkie uznanie za całokształt gry w reprezentacji!!
HUMMER
Już moim zdaniem Zasłużył Grzesiek Lomacz żeby mieć " Swoją" ulice lub plac w Oce !!!
skutek
Kiedyś miałem przyjemność słuchania jak jeden Pan z naszego miasta opowiadał na jakie szczyty kariery dotarł - wszyscy wiemy o kogo chodzi. Wychwalał się, że osiągnął najwięcej z Ostrołęki. Już wtedy mu powiedziałem o Panu Panie Grzegorzu, że nikt z nas do pięt Panu nie dorasta. A teraz? Dziś jestem dumny, że jestem z Ostrołęki, z miasta o którym wszyscy mówią - śmierdzące miasto, zakorkowane miasto. a ja będę odpowiadał z miasta Grzegorza Łomacza. przypomina mi się w tej sytuacji takie motto - rzeczy możliwe robią wszyscy, rzeczy trudne robią nieliczni, rzeczy niemożliwe robi Łomacz :-)
Voytyllo
Kiedys gralym w sp7
Ewa
Uczyłam Grześka matematyki w gimnazjum. Świetny matematyk. Wybrał siatkę i bardzo mnie to cieszy. Grzesiu jesteś WIELKI. ED
Ania
Grzesiu♥️
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.