Energa Omis Ostrołęka przegrał z Camperem Wyszków 0:3 w spotkaniu 22. kolejki I ligi siatkarzy. Siatkarze znad Narwi nie wygrali meczu od 5 grudnia ubiegłego roku, nie licząc walkowera za mecz z Hutnikiem Kraków. Czy to już czas szykować się do fazy play-out?
Siatkarze Campera od początku pierwszego seta przycisnęli gości mocną zagrywką i wyszli na prowadzenie 5:2 po skutecznym ataku Sebastiana Wójcika. Przy stanie 6:2 o pierwszy czas poprosił trener Andrzej Dudziec. Przyniosło to skutek, bowiem przy serwisie Piotra Cichockiego udało się zniwelować stratę do jednego punktu. Mało tego, biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 9:8 po świetnym wybloku Zimonia i skutecznym zbiciu Faryny. Camper wziął się jednak do roboty i trzy kapitalne zagrywki Łukasza Owczarza sprawiły, że 12:9 prowadzili gospodarze - błędy w przyjęciu popełnili w tych akcjach Plizga i Cichocki. Seria trwała nadal, autowy blok Nowosielskiego i Zimonia oraz kolejne dwa asy Owczarza spowodowały wynik 16:9 na drugiej przerwie technicznej. Gra obu drużyn mocno falowała - wspomniany już Owczarz prezentował się dobrze na zagrywce, ale słabo w ataku, w prosty sposób zepsuł on dwie piłki i było tylko 16:12 dla gospodarzy. Przewaga miejscowych utrzymywała się i Camper prowadził 20:16. Ostrołęczanie rozpoczęli odrabianie strat i z sześciu punktów przewagi Campera zostały tylko dwa "oczka" - 21:19. Niestety, w końcówce zablokowany został Faryna i wyszkowianie mieli piłkę setową. Seta zakończyła skuteczna kiwka Woronieckiego.
Drugą odsłonę gospodarze rozpoczęli od asa serwisowego Piórkowskiego. Wyszkowskiej publiczności przypomniał się Rafał Faryna, atakujący Energi Omis zaliczył dwa asy serwisowe z rzędu i było 6:4 dla biało-czerwonych. Przewaga gości utrzymywała się do stanu 11:10, później trzy punkty z rzędu zdobyli reprezentanci Wyszkowa i o czas musiał poprosić Andrzej Dudziec. Na drugiej przerwie technicznej jednym punktem prowadzili rywale Energi Omis, ale gra biało-czerwonych była lepsza niż w pierwszym secie. Niestety, nieskutecznym atakiem popisał się Daniel Ostrowski, Camper prowadził wtedy 20:17. Wyszkowianie poszli za ciosem, kapitalnie zagrali blokiem i rozstrzygnęli seta na swoją korzyść różnicą sześciu punktów.
Biało-czerwoni robili wszystko by trzeci set nie okazał się ostatnim. Rozpoczęło się od walki punkt za punkt, a nasi siatkarze wyszli w końcu na prowadzenie 5:4 po punktowym serwisie Zimonia. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili jednak siatkarze Campera - różnica była niewielka (8:7). Ostrołęczanie nadal grali przyzwoicie, ale przewagę wciąż utrzymywali rywale - 13:12. W dalszej części seta siatkarze Energi Omis dalej byli blokowani przez rozpędzonych rywali - przewaga Wyszkowa sięgnęła czterech punktów (17:13). Siatkarzy Andrzeja Dudźca stać było jeszcze na jeden zryw i jego vis a vis Paweł Blomberg musiał zaprosić siatkarzy na 30-sekundową reprymendę. Dało to dobry efekt, Camper prowadził już 22:19. Powróciły demony z poprzedniego meczu, biało-czerwoni w końcówce psuli zagrywki oraz mylili sie w przyjęciu. Camper wygrał 3:0, a MVP meczu został wybrany Łukasz Owczarz.
Gospodarze okazali się lepsi dzięki lepszej dyspozycji w bloku oraz małej liczbie błędów własnych. Energa Omis zagrał lepiej jak przed paroma dniami ze Ślepskiem, ale i tak nie wystarczyło to do wygrania choćby jednego seta. Podopieczni Andrzeja Dudźca i Arkadiusza Piasty mają kiepską sytuację w tabeli - na cztery kolejki przed końcem rundy zasadniczej tracą do bezpiecznej pozycji aż dziesięć punktów. Ciężko będzie dogonić rywali, jak również nie będzie łatwo w przypadku play-out rozpocząć tę fazę u siebie. KPS Kęty dopisał w tej kolejce trzy punkty za walkower z Hutnikiem Kraków i ma już sześć punktów przewagi nad ostrołęczanami, zajmującymi trzynaste miejsce w tabeli.
Camper Wyszków - Energa Omis Ostrołęka 3:0 (25:22, 25:19, 25:20)
ENERGA OMIS: Nowosielski, Zimoń, Szaniawski, Faryna, Plizga, Cichocki, Kołodziej (libero) oraz Zalewski (libero), Szwaradzki, Ostrowski, Tomczak.