Dziś rano na ostrołęckim basenie odbył się pierwszy trening pływackiej sekcji Narwi Ostrołęka. Siostry Angelika i Żaklina Wikieł przystępują do wytężonej pracy jako zawodniczki, a najstarsza z nich - Manuela - pilnuje spraw organizacyjnych jako prezes sekcji. Pływaczki Narwi mają plany treningowe i startowe oraz obrane cele.
Okazuje się, że siostry Wikieł pływające ponownie dla Ostrołęki to nie przypadek, ale spełnienie marzenia. Po latach reprezentowania innych klubów mistrzynie popłyną ponownie w barwach naszego miasta, a konkretnie w niebiesko-czerwonej Narwi.
- Powrót do Ostrołęki to było nasze marzenie od dzieciństwa. Razem trenowałyśmy, zawsze był jakiś pomysł żeby być tutaj. Ja skończyłam karierę w tamtym roku, wróciłam do Ostrołęki, tu znalazłam pracę. Żaklina stwierdziła, że w Olsztynie już nie da rady trenować. Przeszła do Ostrołęki, więc i Angelika wróciła razem z nią. Tak naprawdę nie było gdzie w Ostrołęce trenować, więc stwierdziłyśmy, że założymy klub - mówi Manuela Wikieł (na zdjęciu), prezes pływackiej Narwi.
Okazało się, że siostry Wikieł mają wysokie cele, podobnie jak zarząd MZKS Narew 1962 Ostrołęka. Doszło do porozumienia, a dziś rano odbył się pierwszy trening sekcji pływackiej klubu. Okazuje się, że to świadoma strategia niebiesko-czerwonych i w przyszłości możemy spodziewać się dalszego rozwoju i kolejnych wyzwań.
- Docelowo mamy taki pomysł, żeby wokół Narwi otwierać kolejne niezależne sekcje. Mają być to oddzielne podmioty, ale co do zasady ma być tak, że Narew piłkarska nie będzie jedyną sekcją. Stąd pomysł na pływanie, bo klub ma wieloletnie tradycje i to ma dobry pomysł, by w oparciu o markę Narwi budować pływanie. W połączeniu z wielkimi sukcesami sióstr Wikieł, ma to wszystko sens - twierdzi Przemysław Kowalski, pełnomocnik ds. obsługi prawnej Narwi Ostrołęka.
Na pierwszym treningu pojawiły się siostry Angelika i Żaklina Wikieł. Na razie są one jedynymi zawodniczkami trenującymi w klubie, ale... - Na razie trenują Angelika i Żaklina, jeżeli będziemy mieli uregulowaną sprawę dostępności torów to wiadomo, że zrobimy nabór. Jak będą możliwości, to planujemy żeby ta grupa się powiększała. Na razie mamy kalendarz startów do końca roku, szykujemy się do zimowych Mistrzostw Polski w Łodzi w grudniu oraz do startów kontrolnych w Grand Prix Polski. Chcemy rozwijać się i jeździć na zawody wysokiej rangi - mówi prezes Wikieł.
Praca w pływackiej Narwi, podobnie jak w tej piłkarskiej, to duży wysiłek dla zarządu klubu oraz dla zawodniczek. Osiągnięcie sukcesu wymaga ogromnych nakładów sił.
- Manuela będzie miała ciekawy kalendarz dnia, bo o szóstej rano ma trening, o ósmej idzie do pracy, a jeszcze zaczyna studia prawnicze. Dwa treningi dziennie po dwie godziny, jest to sport bardzo wyczynowy, jeżeli chodzi o czasochłonność to niesamowity wysiłek. Wymaga to samodyscypliny, samozaparcia, wielu wyrzeczeń, aby to wszystko połączyć - podkreśla Kowalski i zapewnia, że być może jeszcze w tym tygodniu dowiemy się o kolejnej sekcji sportowej pod szyldem Narwi.
Komentarze
Gość
Super Wikiełki :) witamy z powrotem
NNK
Witamy witamy na sukcesy czekamy!
Brawo NAREW
Gość
Narew nigdy nie zginie. Super super super!
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.