Podejrzany o grożenie prezesowi Narwi Ostrołęka i jego wspólnikowi usłyszał zarzuty. Nie przyznał się

Piłka nożna 25 marca 2025 2 Komentarze

Sprawa gróźb kierowanych m.in. wobec prezesa Narwi Ostrołęka wkroczyła w kolejną fazę. Ustalono podejrzanego i przedstawiono mu zarzuty. Robert P. nie przyznaje się do winy.

O tym, że prezes klubu Narew Ostrołęka mógł paść ofiarą gróźb, pisaliśmy już w naszym serwisie. Jak wskazywaliśmy, może być to element brudnej gry przed wyborami w Mazowieckim Związku Piłki Nożnej. Prezes Narwi Bartosz Siurnicki mówił nam, że do restauracji jego i jego wspólnika przyszedł mężczyzna z "wiadomością":

Mojemu wspólnikowi kazał przekazać wiadomość dla mnie, co w mojej ocenie stanowiło groźby karalne, więc złożyłem stosowne zawiadomienie na komisariacie, dołączając nagrania. Groźby w mojej ocenie były realne i dotyczyły nie tylko mnie ale również mojej rodziny, w tym dzieci. Warunkiem odstąpienia miałby być telefon z przeprosinami i nie wtrącanie się w kandydaturę jednego z kandydatów na prezesa MZPN.

Prezes ostrołęckiego klubu zgłosił sprawę na policję i zapadły już pierwsze decyzje w tym dochodzeniu. Pokrzywdzonych jest dwóch, a podejrzany usłyszał zarzuty.

Robert P. usłyszał zarzuty. Nie przyznał się do winy

Jak poinformowała nas prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, "Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce nadzoruje dochodzenie w sprawie kierowania 4 marca 2025 roku w Ostrołęce groźby bezprawnej wobec Bartosza S. w celu zmuszenia go do określonego działania oraz kierowania gróźb karalnych wobec Bartłomieja Z., tj. o czyn z art. 191 §1 k.k. i art. 190 §1 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k".

W toku postępowania wykonano czynności zmierzającego do ustalenia sprawcy przestępstwa, w tym zabezpieczono monitoring i nagrania audio, zażądano od operatorów telefonii komórkowych danych telekomunikacyjnych, wydano postanowienia o żądaniu wydania rzeczy – przeszukaniu.

W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy zarzuty z artykułów 191 §1 (Zmuszanie do określonego zachowania) i 190 §1 (Groźba karalna) Kodeksu Karnego usłyszał Robert P. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Za przestępstwa, za które postawiono zarzuty w tej sprawie, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

- Trwają dalsze czynności w sprawie. W toku dochodzenia prowadzone są wszystkie niezbędne czynności pozwalające na ustalenie przebiegu zdarzenia i ustalenie stanu faktycznego - wskazuje prokuratura.

Obrońca podejrzanego: "Najlepsze rozwiązanie to dojście do porozumienia"

Skontaktowaliśmy się z obrońcą Roberta P. Adwokat Przemysław Kowalski wskazuje jednoznacznie: - Mój mocodawca absolutnie nie przyznaje się do tego czynu.

- Jest to osoba zupełnie spoza środowiska piłkarskiego, zupełnie nie kojarzona też z osobami, które byłyby w stanie popełnić takie przestępstwo. Wobec mojego klienta nie zastosowano jakichkolwiek środków zapobiegawczych, co też jest bardzo znamienne. Z jednym z pokrzywdzonych mój mocodawca do czasu “zdarzenia” wręcz się kolegował, co pozwala mieć nadzieję, że strony dojdą, mimo wszystko, do porozumienia. Uważam, że to najlepsze rozwiązanie dla obu stron - dodaje.
Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Czytaj również:

Komentarze

...
14:04, 25 marca 2025

siurek

Ogórek

ocena: -         zgłoś
...
17:49, 25 marca 2025

Oj

Kukurydziane problemy

ocena: -         zgłoś

Serwis eOstroleka.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.


Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.