zdjecie 480

Siatkarze Energi Omis zdeklasowani w Katowicach

Siatkówka 24 października 2015 Komentarzy

Energa Omis Ostrołęka przegrał z GKS Katowice 0:3 w spotkaniu 3. kolejki I ligi siatkarzy. Biało-czerwoni byli rywalem o co najmniej klasę słabszym od lidera zaplecza Plus Ligi. Ostrołęczanie wciąż zajmują ostatnie miejsce, nie zdobyli jeszcze w tym sezonie żadnego punktu.



Zdecydowanym faworytem spotkania był GKS, który po trzech kolejkach był w tabeli na pierwszym miejscu, z kolei Energa Omis okupował ostatnie miejsce w tabeli. Początek spotkania nie pokazywał jednak tak dużej różnicy w umiejętnościach obu zespołów. Ostrołęczanie prowadzili wyrównaną walkę z liderem i aż do drugiej przerwy technicznej przewaga katowiczan wynosiła maksymalnie dwa punkty. Druga z pauz technicznych podziałała jednak mobilizująco na podopiecznych Grzegorza Słabego. Wrócili oni na boisko odmienieni i punktowali raz po raz, rozbijając graczy Energi Omis. Pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem GKS 25:16.

Drugiego seta nasi siatkarze rozpoczęli od walki punkt za punkt, ale taki stan rzeczy nie trwał długo. Wciąż nie do zatrzymania był Jan Król, raz po raz punktując po swoich atomowych atakach. Gospodarze byli wyraźnie lepsi również w elemencie bloku, o czym przekonał się Dominik Zalewski, kapitan naszej drużyn został zablokowany po czym wynik brzmiał 10:7 na korzyść GKS-u. Ostrołęczanie popełniali proste błędy w ataku i w przyjęciu, dlatego na drugiej przerwie technicznej katowiczanie prowadzili 16:9. Sygnał do ataku w ekipie Energi Omis dał Patryk Szwaradzki, atakujący naszego zespołu popisał się asem serwisowym, po którym było już tylko 17:13 dla GKS. Chwilę później siatkarze GKS-u powrócili do sześciopunktowej przewagi 20:14. W końcówce seta biało-czerwoni zdołali wrócić do wyrównanej gry z rywalem, ale na uzyskanie korzystnego wyniku było już za późno. GKS wygrał do 18 i prowadził w tym meczu już 2:0.

Ostatnia partia rozpoczęła się błędem serwisowym Daniela Szaniawskiego, chwilę później pomyłkę w odbiorze popełnił Cichocki, a następnie siatkarze GKS zablokowali Ernesta Plizgę. Ten sam zawodnik zrehabilitował się w następnej akcji, po czym dobrym blokiem popisali się Szwaradzki i Obermeler. Wtedy jednak swoją koncertową grę rozpoczęli katowiczanie, odskakując na pięć punktów przewagi - 8:3. Po przerwie ten stan utrzymywał się, gospodarze prowadzili 12:7, kontrolując spotkanie w każdym elemencie. Nie do zatrzymania w ekipie GKS-u był Jan Król, który w sezonie 2012/13 występował w ostrołęckim zespole. Andrzej Dudziec był zmuszony poprosić o czas przy stanie 14:8. Nie przyniosło to jednak skutku i na drugiej przerwie technicznej gospodarze prowadzili 16:9. GKS prowadził zdecydowanie, po jednym z błędów gości było już 19:10. Zespół gości nie zdołał już skutecznie powalczyć w tym secie i tym samym GKS po godzinie i siedemnastu minutach gry zapisał na swoim koncie pewne trzy punkty.

Energa Omis Ostrołęka po czterech kolejkach nie ma na swoim koncie żadnego punktu i zajmuje czternastą lokatę. Następna okazja do zdobycia pierwszych punktów w tym sezonie nadarzy się już w sobotę 31 października o godzinie 18.00 w hali im. Arkadiusza Gołasia. Rywalem podopiecznych Andrzeja Dudźca i Arkadiusza Piasty będzie beniaminek UKS Hutnik Kraków.

GKS Katowice - Energa Omis Ostrołęka 3:0 (25:16, 25:18, 25:15)

Energa Omis: Nowosielski, Faryna, Cichocki, Zalewski, Szaniawski, Obermeler, Kołodziej (libero) oraz Plizga, Tomczak, Szwaradzki, Zimoń.

Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Czytaj również:

Artykuł archiwalny, brak możliwożci komentowania.