Pięciosetowy bój obejrzeli kibice, którzy sobotni wieczór spędzili w hali im. Arkadiusza Gołasia w Ostrołęce. W meczu I ligi mazowieckiej seniorów SPS Volley Ostrołęka przegrał z Huraganem Stare Babice 2:3. Ale był to mecz dwóch topowych ekip ligi, trzymający w napięciu do końca.
Pierwszy set padł łupem gości, którzy wygrali do 18. W drugim secie lepiej prezentowała się ekipa Volleya, która w pewnym momencie wyszła na 5-punktowe prowadzenie 13:8, co zmusiło trenera gości do wzięcia czasu. Poskutkowało, bo po dobrej zagrywce Kaczorowskiego i szybkiej kontrze przewaga Volleya zmalała (16:14). Gdy przewaga zmalała do jednego punktu, o przerwę poprosił trener Kadłubowski, a już po chwili był remis 17:17, a z prowadzenia wkrótce cieszył się Huragan (17:18).
SPS zagrał jednak fantastyczną końcówkę, dzięki której "ostatni!" kibice skandowali przy stanie 24:21. Punktowa zagrywka Krajewskiego sprawiła, że przy stanie 25:21 można było ogłosić w całym meczu remis 1:1.
Seta numer trzy lepiej zaczęli goście (0:3), ale SPS zagrał kilka świetnych i akcji i już był na prowadzeniu 5:4. Kolejne akcje Volleya wyglądały koncertowo. SPS przejął całkowicie inicjatywę w tej partii i objął prowadzenie 2:1 po wygranym secie 25:18.
Ale w czwartej partii do głosu doszli goście, którzy wygrali seta do 16 i doprowadzili do tie-breaka.
W secie numer pięć zaczęło się od wyrównanej gry (4:4), ale kolejne dwa punkty trafiły do Huraganu. Później doszło do potężnej kontrowersji. Przy stanie 4:6 z lewego skrzydła atakował Krajewski, a sędzia uznał, że po tym, jak obił blok, wracająca piłka uderzyła go. Ale po protestach gospodarzy i konsultacji z drugim sędzią, decyzja została zmieniona. Niedługo później po punktowej zagrywce Jankuńca było 8:7 dla Volleya i przy takim stanie doszło do zmiany stron.
Ale niedługo później to goście prowadzili dwoma punktami i byli bliżej wygranej (9:11), po czym o czas poprosił trener Kadłubowski. Przy stanie 12:13 na zagrywkę wszedł Lewandowski, a goście próbowali wybić go z rytmu, biorąc czas. Pomogło, a po chwili Kaczorowski skończył mecz atakiem z prawego skrzydła.
Komentarze
iwo
No i przegrali , ale walczyli
Iwo
Iwo na boisko!!!
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.