Ostatni mecz domowy Trójki Ostrołęka w sezonie 2016/17 to było niezwykle twarde, męskie widowisko. Nie brakowało mocnych starć, a po jednym z nich nawet polała się krew. Ostatecznie Politechnika Anilana Łódź dzięki dobrej drugiej połowie pokonała ostrołęczan 32:22.
Osłabiona Trójka (zabrakło m.in. Rafała Niećko - najskuteczniejszego strzelca) dobrze zaczęła mecz - dzięki bramkom Kulisia i Ludwiczaka w 4. minucie było już 2:0. Następnie lepszy fragment gry zanotowali goście i po trafieniu Kamila Witkowskiego w 12. minucie prowadzili już 6:3. Przewaga gości w pierwszej połowie osiągnęła apogeum w 18. minucie, kiedy to łodzianie wyszli na prowadzenie 10:6. Od 26. minuty obejrzeliśmy bardzo dobrą grę ostrołęczan - 13:10 prowadziła Politechnika Anilana, lecz tercet Milewski-Kosiński-Ludwiczak sprawił, iż na przerwę schodziliśmy z wynikiem remisowym 13:13.
Losy meczu praktycznie przesądzone zostały na początku drugiej połowy. Trójka zanotowała aż czternaście minut bez strzelonej bramki i przegrywała już 13:22. Niemoc przerwał dopiero rzut karny wykonany w 44. minucie przez Huberta Milewskiego. Strata nie podłamała jednak ostrołęckich szczypiornistów, którzy zaczęli powoli odrabiać straty. Między 45. a 51. minutą Trójka rzuciła osiem bramek, przy tylko dwóch golach rywali. Wynik 21:24 pozwalał jeszcze myśleć o urwaniu punktów Politechnice Anilanie, gdyż do końca pozostawało jeszcze 9 minut. Później jednak miała miejsce kolejna seria, z tym że korzystna dla gości. Łodzianie do końca meczu rzucili osiem goli, Trójka odpowiedziała tylko jedną bramką Tomasza Ścibka. Końcowy wynik: 32:22 dla Politechniki. Był to ostatni mecz ligowy Trójki rozgrywany w tym sezonie przed własną publicznością.
Ten kto twierdził, że piłka ręczna to nie sport dla prawdziwych mężczyzn, po dzisiejszym meczu musiałby zmienić zdanie. Ostrych starć "na pograniczu" nie brakowało, zdarzały się także spięcia słowne, a w końcówce meczu po jednym ze starć ucierpieli Hubert Milewski (rozcięta skóra na brodzie) i Przemysław Jankowski (jego rozcięcie pod okiem wyglądało dużo groźniej).
Trójka Ostrołęka - Politechnika Anilana Łódź 22:32 (13:13)
Bramki:
Trójka - Milewski 6, Ludwiczak 5, Ścibek 5, Kosiński 2, Kamionowski 1, Zieliński 1, Kuliś 1, Wiśniewski 1.
Politechnika - Witkowski 13, Strzebiecki 4, Krajewski 4, Bara 3, Kucharski 2, Wojciechowski 2, Wawrzyniak 2, Misiak 1, Gawski 1.
Składy:
Trójka: 1. Prekiel, 4. Milewski, 5. Wiśniewski, 6. Kuliś, 7. Kosiński, 9. Kośnik, 10. Zieliński, 11. Ludwiczak, 12. Szurnicki, 17. Kolanowski, 18. Kamionowski, 20. Gawkowski, 23. Dmowski, 45. Ścibek.
Politechnika: 1. Bartczak, 3. Misiak, 5. Krajewski, 6. Skowroński, 7. Wawrzyniak, 8. Bara, 12. Łukasik, 18. Strzebiecki, 22. Kucharski, 23. Bilichowski, 24. Gawski, 27. Jankowski, 28. Wojciechowski, 44. Oklejak, 53. Pawlak, 92. Witkowski.
Komentarze
Gość
bez pojęcia tak się tłuc, jak skonczył Bielecki? bez oka a tu jak widac na zdj niewiele brakowało
handball player
Jesteście kozakami tylko na własnej hali. W końcu zostaliście za to ukarani. Jak przyjeżdżacie do Łodzi na Anilanę, to zawsze -20 i w drogę powrotną. Sędziowie nie dali rady ustawić meczu, tak jak w zeszłym roku?
Berger
Do handball player - Anilana to kozaki w każdej hali hahaha podkręcasz atmosferę w amatorskiej lidze. To nie my się napinamy na awans co roku, to nie my frajersko przegrywamy w Ostrołęce i tracimy awans. I nie my na forum płaczemy, że sędziowie "ustawili mecz" bo za deb..ne faule wyrzucali na ławkę (w zeszłym sezonie pokaz "kultury osobistej" w waszym wykonaniu w zasadzie zamyka dyskusję). A wczorajszy mecz - dla nas o nic powyżej satysfakcji i przyjemności z gry, sędziowany był fatalnie. I tyle. Mimo wszystko pozdrawiam, bo po "nick-u" zakładam, że jesteś zawodnikiem. Mniej ciśnienia, więcej frajdy.
Gość
Anilana ma mocną spinę. Kiedyś napisalem u nich komentarz na stronie ze mijaja sie z prawda w relacji z meczu. Do tej pory nie zostsl opublikowany, za to poszlo kilka "neutralnych" pisanych przez tego samego typa niby od ludzi z Ostroleki, w ktorych pisal glupoty w stylu "swietna relacja, jestescie lepisi od naszych zawdnikow". Mistrzowie spiny i żenady
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.