Korona Ostrołęka pokonała Bug Wyszków 3:0, więc w dużo lepszych nastrojach na pomeczowej konferencji prasowej byli przedstawiciele gospodarzy. Zobacz co mieli do powiedzenia Marcin Truszkowski, Maciej Staszczuk oraz dwuosobowa delegacja z Bugu Wyszków.
Paweł Zacharski (trener Bugu Wyszków): Chciałbym pogratulować drużynie z Ostrołęki zasłużonego zwycięstwa. Wykazali się wielkim zorganizowaniem, skutecznością. My od jakiegoś czasu gramy wszystkie mecze podobnie. Brakuje nam szczęścia, wyrachowania i nie potrafimy się z tego podnieść. Ciężko nam się w tej końcówce zorganizować, poukładać i takie są konsekwencje. Przyczyną naszej gry są zmiany kadrowe, do samego rozpoczęcia ligi nie wiedzieliśmy jak kadra będzie wyglądała. Skleiliśmy drużynę taką jaką jest, na początku mieliśmy do dyspozycji pierwszy garnitur i mogliśmy podjąć rękawicę. Z biegiem czasu sytuacja się odwróciła, kartki i kontuzje, a później ciężko z ubogiej kadry poukładać coś więcej. Zawodnicy do meczu podchodzą należycie, brakuje nam jednego czy dwóch osób, którzy wzięli by większą odpowiedzialność na siebie i przechylili szalę na własną korzyść. Od samego początku mamy problem ze zmontowaniem defensywy, jeden czy dwóch doświadczonych zawodników to za mało na IV ligę. Dziś wystawiliśmy napastnika na środku obrony. Kleimy z tego co jest, musimy dawać szansę młodzieży.
Robert Nogaj (zawodnik Bugu Wyszków): Jeżeli wprowadzą reformę ligi, to będziemy musieli się pożegnać z IV ligą. Mamy młody zespół, większość osób z marszu wchodzi z juniorów do seniorów. Jeszcze za tydzień możemy zdobyć trzy punkty i przepracować zimę, może jakieś transfery, może któryś z młodszych kolegów odpali. Nie oszukujmy się, Bug Wyszków nie powinien grać w okręgówce. Nie składamy broni, poczekajmy do wiosny. Wtedy będzie inny zespół, z innym podejściem. Trener w to wierzy, ja wierzę i chłopaki w szatni też.
Marcin Truszkowski (trener Korony Ostrołęka): Drużyna Bugu Wyszków nas zaskoczyła w początkowej fazie meczu gdyż grała bardzo wysoko, nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Około 20 minut zajęła nam organizacja gry i zaczęliśmy stwarzać sytuacje i wybrnęliśmy z opresji, strzelając dwie bramki w pierwszej połowie. Dobrze, że te trzy bramki wpadły, bo mentalnie gra się trudno z ostatnią drużyną w tabeli. Chłopcy zdali egzamin, gratulacje dla nich. My mamy dwudziestu zawodników, którzy codziennie trenują i mam często problem żeby stworzyć jedenastkę. Nigdy nie dramatyzuję, bo jak nawet ktoś nie zaczyna w pierwszym składzie, to jest gotowy żeby grać. Piotrowi Strzeżyszowi jeden mecz wolnego się przyda, bo jest mocno eksploatowany jak na swój wiek i rolę w drużynie. Kraska i Drężewski zagrali przyzwoite spotkanie. W tej lidze każda drużyna, która gra u siebie jest faworytem. Trudno jest wygrać na wyjeździe, ale za tydzień jedziemy grać o trzy punkty. Liczą się punkty, musimy uciekać drużynom z miejsc od ósmego w dół.
Maciej Staszczuk (zawodnik Korony Ostrołęka, na zdjęciu): To dla mnie bardzo ważna bramka, przełamałem niemoc strzelcką. Piłka mnie dziś szukała. Wymagam od siebie więcej, powinienem strzelić dwie bramki, ale cieszę się z tego gola. Wracam już na właściwe tory. Korona Ostrołęka jest prawdziwą drużyną, jeden pomaga drugiemu i wspólnie tworzymy monolit. Podchodzimy do każdego meczu tak samo, w pełni skoncentrowani. Jedziemy do Płocka po całą pulę, jesteśmy na to gotowi i myślimy już tylko o Wiśle.
Komentarze
xxx
Po całą pulę Płock wrzuci ze trzech z pierwszej drużyny i pozamiatane za tydzien pogadamy
Gość
Poczekamy za rok PiS przegra wybory.
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.