Trójka Ostrołęka postraszyła AZS UW, ale ostatecznie drużyna ze stolicy wywiozła punkty z Ostrołęki. Co zapamiętamy z tego meczu? Nie tylko dobrą grę, ale i świetną atmosferę.
Trójka Ostrołęka z AZS UW grała przy świetnej atmosferze na trybunach. Do Ostrołęki przyjechał klub kibica drużyny gości, byli też fani Trójki z bębnem - na pewno głośny doping to jest coś, co uatrakcyjnia widowisko sportowe.
Zaczęło się lepiej dla gości - po dwóch rtzutach karnych z rzędu już w 6. minucie warszawianie prowadzili 5:2.
Trójka jednak nie tylo wyrównała w 8. minucie, ale później wyszła na prowadzenie. W 17. minucie po trafieniu Celińskiego było już 11:8 dla Trójki. Trzy minuty później przewaga gospodarzy wzrosła do czterech bramek. Ostatecznie przerwę mieliśmy przy stanie 20:17 dla Trójki. Zapachniało niespodzianką.
Ale w drugiej połowie przyjezdni z AZS UW rzucali seriami. Już w 38. minucie goście prowadzili 22:21, a później przewaga tylko rosła. Jeszcze w końcówce, w 51. minucie, udało się zmniejszyć różnicę do jednej bramki (28:29), ale kolejna seria gości okazała się decydująca.
Trójka (obok nazwiska liczba bramek): Kośnik, Obidziński 2, Jędrzejewski 2, Świerżewski, Turski 3, Głażewski, Marszałek 6, Kaczyński, Sypiański 1, Rybicki, Minota, Strzemieczny 8, Wysocki, Celiński 7.
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.