Kurpiowska Kuźnia Mistrzów 2025 przyniosła wielkie emocje. Gala sportów walki w Ostrołęce okazała się organizacyjnym sukcesem. Było 11 ciekawych pojedynków - nie zabrakło też potężnych nokautów!
W pierwszej walce siedemnastoletni Dawid Jelito dominował przez wszystkie trzy rundy, wyprowadzając skuteczne kombinacje i zmuszając sędziego Bieleckiego do liczenia rywala. Zawodnik Fight Academy wygrał jednogłośną decyzją sędziów, potwierdzając swoją rosnącą pozycję w kurpiowskim kickboxingu.
Dramatyczny i ekspresowy był koniec drugiej walki - Kornel Dębowski nadział się na potężne uderzenie Oliwiera Kryszkiewicza, a sędzia przerwał walkę już na początku liczenia. Na ring wkroczyły służby medyczne, w hali zapanowała cisza. Zawodnik Fight Academy mocno ucierpiał i pojawiło się sporo krwi. Na szczęście, zawodnik gospodarzy podniósł się. To najważniejsze, choć walkę wygrał Kryszkiewicz.
W sobotni wieczór Ostrołęka zamieni się w epicentrum sportów walki. Gala "Kurpiowska Kuźnia Mistrzów" przyniesie starcie tytanów w kategorii do 86 kg. Śledź galę razem z eOstrołęką!…
Kolejny pojedynek to Derby Ostrołęki - przebiegły w kapitalnej atmosferze, a walka była niezwykle wyrównana przez wszystkie trzy rundy. Ostatecznie sędziowie jednogłośnie wskazali na minimalne zwycięstwo Matvii Kolodii z Victorii Ostrołęka w jednej z najbardziej zaciętych walk wieczoru. Mikołaj Piersa z Fight Academy tym razem zszedł z ringu jako pokonany.
Kolejną walkę zdominował Antoni Banaszek, skutecznie przepuszczając liczne ataki Bartosza Wójcika i kontrolując przebieg pojedynku. Głośno dopingowany przez przyjezdnych kibiców zawodnik z Wyszkowa wygrał jednogłośnie na punkty, pokazując się z lepszej strony od lokalnego rywala reprezentującego Fight Academy.
Hitem była kolejna walka. Fascynujące starcie, w którym o głowę wyższy Jakub Tyszka z Ostrowi Mazowieckiej miał ogromną przewagę fizyczną, ale to lokalny bohater Patryk Kurpiewski pokazał wielkie serce wojownika. Zawodnik Victorii dwukrotnie zmuszał rywala do liczenia i wygrał jednogłośną decyzją sędziów, udowadniając, że determinacja pokonuje gabaryty.
W kolejnym starciu Bartosz Zapadka dominował przez wszystkie trzy rundy, skutecznie trafiając lewym prostym i kontrolując walkę. Mniej aktywny Nikodem Kucharski prził ciosami powietrze, a miejscowy zawodnik wygrał decyzją sędziów, dając kibicom popis umiejętności defensywnych i kontrataków. Choć, co ciekawe, sędziowie nie byli jednogłośni!
Kolejne starcie, tym razem boks. Pewny siebie Szymon Wojtal z nisko opuszczonymi rękami atakował intensywnie, ale to cierpliwy Alan Umiński bił celniej i inteligentniej. W trzeciej rundzie bokser z Ostrołęki kapitalnym, mocnym ciosem znokautował rywala, końcąc walkę spektakularnym uderzeniem i dając kibicom niesamowite show.
Mednov kontra Warzywoda to kolejne zestawienie na gali. Wyrównana i trudna do oceny walka, w której obaj zawodnicy walczyli o każdy punkt. Sporo klinczów i nieczystej walki, każdy próbował przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale ostatecznie sędziowie ku uciesze lokalnej publiczności orzekli wygraną Piotra Warzywody.
Przyszedł czas na starcie Patryka Bielewicza z Pawłem Mulawą. Jedna z najgorętszych walk wieczoru - hala Gołasia dosłownie odlatywała, a kibice skandowali imię Bielewicza. Mocne wymiany, grzmoty i intensywna bijatyka do ostatniego gongu, obaj zawodnicy potwornie zmęczeni, ale walczyli do końca - niejednogłośną decyzją sędziów wygrał Patryk Bielewicz.
Stanisław Zdunek kontra Wiktor Dmochowski - na to starcie czekało wielu kibiców. Rewanżowa walka po kontuzji Dmochowskiego rok temu - tym razem pełen emocji pojedynek. Dmochowski nie dał się zdominować, końcówka to prawdziwa bijatyka po "zaproszeniu" Zdunka, a po walce obaj zawodnicy wpadli sobie w ramiona - udany rewanż wygrał na punkty Wiktor Dmochowski.
Main event to była wrocławsko-ostrołęcka bitka. Karol Łasiewicki od pierwszego gongu narzucił tempo, spychając Mateusza Zasadę do narożnika. Zawodnik Fight Academy przeważał, w trzeciej rundzie doszło do liczenia Zasady, który przetrwał ale nie zdołał odwrócić losów walki - Karol Łasiewicki triumfował na punkty w walce wieczoru przed własną publicznością.
Komentarze
Eri do Jaro KACZOR
Ja wyraziłem tylko swoją opinię. A co do czystych szlachetnych sportów, to według mnie siatkówka, tenis, czy też kolarstwo, a nie bitki promowane jako sport.
Jaro KACZOR
Czy znasz takie pojęcie jak sporty walki, Eri? Przecież to czysty, szlachetny sport, a nie bijatyka pod sklepem
Eri
Czemu są promowane takie imprezy, jaki to ma cel. Przecież tam widać wszech obecną agresję, która nie ma nic wspólnego z rywalizacją i sportem. Wstyd dla mediów i samorządów, że zajmują się promowaniem mordobić. A firmy, które są sponsorami tych gal, moim zdaniem strzelają sobie w kolano, to nie jest dobry sposób na reklamę i promocję.
Wreczacz
Pogromca PiSu !
tępiciel lemingów
A co to za wręczacz pucharów?
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.