Marek Pietruczuk był jednym ze szczęśliwców, którzy na żywo mogli podziwiać zawodowy debiut Przemysława Zyśka. Obaj pięściarze z Ostrołęki trenują w warszawskim Knock Out Gym. Byłem pewny, że Przemek siłą będzie przesuwał swojego rywala - mówi.
20 lutego do Legionowa zjechali się nie tylko kibice boksu, ale także spora grupa przyjaciół jednego z bohaterów wieczoru - Przemysława Zyśka. Wśród nich był Marek Pietruczuk, który sam oczekuje wiadomości o terminie swojej pierwszej walki zawodowej. Jak on ocenia walkę jednego ze swoich kolegów po fachu?
- Debiut Przemka niczym mnie nie zaskoczył. Wiedziałem, że tak będzie - mówi Marek Pietruczuk w rozmowie z naszym portalem - Wcześniej oglądałem Kamila Wybrańca i byłem spokojny o werdykt walki. Znam Przemka od dawna, mieszkaliśmy ze sobą drzwi w drzwi, teraz też mamy do siebie niedaleko, a do tego razem trenujemy - dodaje.
Pierwsza zawodowa walka Przemysława Zyśka wyglądała znakomicie. Ostrołęczanin zdominował swojego rywala, punktując go lewym prostym oraz poprawiając niezwykle mocnymi ciosami z prawej ręki. Eksperci zwrócili uwagę na doskonałe warunki fizyczne Zyśka, dzięki którym może on zajść naprawdę daleko. Z kim w kolejnych walkach widziałby go Marek Pietruczuk?
- Przemek ma w dłoniach kopnięcie konia i wiem, że stać go na bardzo dużo. Na pewno musi jeszcze poprawić nisko opuszczoną lewą rękę oraz za wysoko podniesioną głowę. Sam wiem, że nisko opuszczone ręce mogą sprawić problem, ale Przemek na pewno poprawi to na treningach i następne walki będą wyglądały jeszcze lepiej. Liczę, że wraz z kolejnymi walkami Zyśk powalczy z kimś z polskiej czołówki, może z Michałem Syrowatką, albo Rafałem Jackiewiczem, który przeżywa obecnie drugą młodość. Na razie jednak spokojnie trzeba trenować, wierzę w Przemka i jego możliwości na zawodowym ringu.
Gratulacje należą się także ostrołęckim kibicom, którzy przyjechali do Legionowa dopingować Zyśka. Po hali niosło się głośne "Zyzio, Zyzio", co zauważyli także telewizyjni komentatorzy. Transmisja w Polsacie Sport pokazała siłę kibiców Przemysława Zyśka.
- Cała gala była naprawdę świetnie zorganizowana. Słyszałem głównie doping ostrołęczan, cieszę się, że Przemek ma tylu kibiców, poświęcili się oni i przyjechali do Legionowa w dużej liczbie - stwierdza Pietruczuk.
To nie koniec emocji związanych z walkami ostrołęczan. Już w najbliższą sobotę Zyśk stoczy drugą zawodową walkę podczas gali boksu w Sosnowcu. Więcej informacji o gali oraz o ostrołęckich pięściarzach walczących na zawodowych ringach już wkrótce w naszym serwisie sportowym.