Przemysław Zyśk odniósł czwarte zwycięstwo na zawodowych ringach. Pięściarz z Ostrołęki podczas gali boksu w Zakopanem pokonał jednogłośnie na punkty Aliaksandra Dzemkę z Białorusi.
- Chcę przeciwników, którzy nie dadzą mi łatwego zadania - mówił przed walką wychowanek Victorii Ostrołęka. Scenariusz się sprawdził, bowiem niepokonany dotąd reprezentant Białorusi okazał się dość wymagającym przeciwnikiem. Szczególnie w pierwszej rundzie Dzemka dał się Zyśkowi we znaki, kiedy to kilka razy mocno trafił. W kolejnych rundach było już jednak lepiej.
Drugie trzy minuty były już zdecydowanie dla Zyśka, szczególnie po pięknym ciosie na wątrobę, po którym Dzemka miał kryzysowe chwile. W trzeciej odsłonie zauważyć dało się przewagę Zyśka pod względem fizycznym i kondycyjnym, Białorusin zaczął już odczuwać skutki pojedynku. Kolejne dwie rudy pod dyktando ostrołęczanina - w szóstej Zyśk był blisko skończenia walki przed czasem, lecz Dzemka przetrwał kryzys po kapitalnej kombinacji Polaka. W ostatniej fazie walki Przemek wyglądał dużo świeżej, częściej też trafiał i po ośmiu rundach sędziowie nie mieli wątpliwości - wygrał ostrołęczanin (80:72, 80:73, 79:74).
Dla Zyśka było to czwarte zawodowe zwycięstwo, a jednocześnie pierwsze na dystansie ośmiu rund. Szef grupy, w której występuje bokser z Ostrołęki, był jednak ostrożny w wygłaszaniu optymistycznych zapowiedzi.
- Zauważyliśmy sporo dziur w obronie Zyśka i mogą to być dziury ciężkie do załatania dla Fiodora Łapina. Będzie w stanie pokonać pięściarzy średniej klasy, ale na najwyższym poziomie tak się po prostu nie da walczyć - powiedział promotor grupy Sferis KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski w studiu Polsatu Sport.
W walce wieczoru gali boksu w Nosalowym Dworze w Zakopanem Maciej Sulęcki zdominował Michi Munoza i znokautował Meksykanina w trzeciej rundzie.
fot. facebook.com/przemyslawzysk
Komentarze
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.