Narew zadłużona na 165 tys. zł prosi miasto o kolejne pieniądze [VIDEO, ZDJĘCIA]

Piłka nożna 14 sierpnia 2012 Komentarzy

O zadłużeniu, wsparciu finansowym z pominięciem komornika czy ogłoszeniu upadłości klubu rozmawiali w poniedziałek ostrołęccy radni z prezesem Narwi Ostrołęka Robertem Bartkowskim.

Robert Bartkowski (fot. J. Pych)



Bartkowski był gościem poniedziałkowej komisji sportu, którą przewodniczący Dariusz Bralski zwołał na wniosek samego Bartkowskiego. Przedmiotem posiedzenia było sprawozdanie zarządu klubu na temat sytuacji finansowej oraz zbliżających się obchodach 50-lecia MKS Narew.

Najstarszy klub w mieście zadłużony na ponad 165 tys. zł

Posiedzenie komisji rozpoczęło się od odczytanego przez prezesa Bartkowskiego oświadczenia o sytuacji w jakiej obecnie znajduje się Narew. Dowiedzieliśmy się z niego, że obecnie klub zadłużony jest na około 165 tys. zł. Najwięcej, bo aż 42 977 zł stanowią zobowiązania wobec MZOSTiIT. Nieco mniej - 37 900 zł to zaległości wobec firm transportowych. Następna w kolejce jest firma paliwowa, której Narew dłużna jest 32 477 zł. Zobowiązania wobec kadry szkoleniowej wynosi ok. 17 tys a wobec zawodników ok. 12 tys. zł.

W grudniu 2009 roku fotel prezesa objął Dariusz Maciak. 19 listopada 2010 roku zrezygnował z tej funkcji. Jak poinformował podczas komisji Bartkowski na dzień 16 lipca 2011 roku, czyli w momencie kiedy został on prezesem, zadłużenie klubu wynosiło ponad 245 tys. zł. Około 80 tys. zostało spłaconych w ciągu rocznej działalności nowego zarządu. - Nie chciałbym podnosić za jakiego zarządu powstało to zadłużenie. Dług ten powstał do roku 2011 - mówił Bartkowski.

Oszczędności, sponsorzy i plany na przyszłość

Obecne zahamowanie rosnącego zadłużenia to wg Bartkowskiego efekt wprowadzonych oszczędności. A znaleziono je choćby w zwolnieniu etatowych pracowników czy rezygnacji z wynajmowanego biura klubu. Zawodnicy nie wyjeżdżają także na obozy szkoleniowe - ćwiczą na obiektach miejskich. - Zrezygnowaliśmy także z zawodników którzy dojeżdżali na treningi za zwrotu kosztów bilet miesięcznego - opowiadał Bartkowski.

Nowy sprzęt sportowy i około 37 tys zł od sponsorów, którymi w dużej mierze byli rodzice najmłodszych roczników - tyle udało się pozyskać w trakcie pracy obecnego zarządu.

W swoim sprawozdaniu Bartkowski przedstawił także dalekosiężne plany zarządu klubu. Chcieliby w swoich działaniach postawić na młodzież, stworzyć np. szkółkę bramkarską, rozwijać młodsze roczniki, ale to nie wszystko. - Gdzieś tam w głowie kołacze mi się żeńska drużyna piłki nożnej - powiedział Bartkowski. Swoje wystąpienie zakończył apelem do radnych: - Chciałbym aby nasze wspólne działania pozwoliły pisać nowe karty historii klubu Narew Ostrołęka.

W dalszej części spotkania Bartkowski musiał zmierzyć się z pytaniami radnych i dziennikarzy.
- Nie będę się odnosił do pytania czy komornik zajął nam konto czy nie. Stwierdzę tylko, że zobowiązanie wobec jednego z biur podróży, które woziło zawodników w końcówce 2008, w 2009 i 2010 roku jest wymagalne - tak na pytanie naszego dziennikarza odpowiedział Bartkowski. Natomiast na pytanie radnego Mariusza Popielarza o wysokość wsparcia jaką od miasta Narew chciałaby uzyskać Bartkowski odpowiedział: - Będę dziękował za każdy grosz, który klub otrzyma.

A może ogłosić upadłość?

W trakcie posiedzenia z nieoczekiwaną propozycją zgłosił się przewodniczący komisji Dariusz Bralski. Zaproponował on ogłoszenie upadłości klubu, rozwiązanie go i powołanie nowego, bez - jak to określił - „ujemnego bagażu”. - Łatwiej byłoby się wtedy Narwi odbudować (...) np. tak było w Łomży. Klub ogłosił upadłość, została też nawa klubu, dopisano tylko jakąś tam cyfrę - mówił Bralski. Inną propozycją radnego było umorzenie długu jaki Narew ma wobec MZOSTiIT czy bezpłatne udostępnienie obiektów na rundę jesienną. To nie koniec „rewelacyjnych” propozycji Bralskiego. - Jest tam komornik, który te pieniądze zabiera i sądzę, że trzeba się zastanowić jak ten problem rozwiązać. Systemem takim, że klub by przedstawiał rachunki miastu i dopiero wtedy pieniądze byłyby zwracane. Bo jeżeli zostałyby przelane na konto to jest problem, zostanie to zajęte przez komornika - mówił Bralski.

Dalsze dywagacje przewodniczącego komisji na temat sposobów ominięcia egzekucji komorniczej uciął prezydent Janusz Kotowski. - Jeśli będzie dyspozycja komisji będziemy szukać rozwiązań z szacunkiem dla prawa i wszystkich roszczeń - mówił prezydent. - Kwota 86 tys. zł (na tyle prezes Bartkowski określił potrzeby klubu w rundzie jesiennej) jest absolutnie niemożliwa w budżecie miasta.

Ostatecznie jednak, po deklaracji prezydenta o wsparciu finansowym, komisja wypracowała wspólnie wniosek o udzielenie klubowi pomocy i przegłosowała go jednomyślnie.

O wysokości kolejnej w tym roku dotacji dla tonącej w długach Narwi będziemy informowali na bieżąco.

Chcesz być na bieżąco z wynikami i informacjami sportowymi? Polub nas na Facebooku:

SPORTowa Ostrołęka | Wypromuj również swoją stronę

Wideo do artykułu:
Zdjęcia do artykułu:
Czytaj również:

Artykuł archiwalny, brak możliwożci komentowania.